Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Matki, żony, mitomanki...


Lubię ludzi, nie jestem złośliwa tylko bywam, mogę zostać zlinczowana – pewnie to przeżyję. Czytam pamiętniki na Vitalii i forum też i poza chudymi grubasami, o których gdzieś tam już pisałam, nic tak mnie nie wkurza jak stwarzanie sobie samem problemów czyli matki, żony i kochanki -  mitomanki. Już gdzieś tu przeczytałam, że jestem nieźle dziabnięta na umyśle (nie neguję), bo mając jedno dziecko które zniszczyło mi figurę, zdecydowałam się na kolejne. Pomijam już stan luksusu jakim jest rozumiejący facet, akceptujący każdy centymetr posiadanego rozstępu, i nawet jeżeli już się taki trafił i rzeczywiście akceptuje, to i tak mu się nie wierzy.

To tak z perspektywy lat i doświadczenia, wcale się nie wymądrzam, ale życie to nie je bajka, a konsekwencje własnych decyzji tych mądrych, tych co wydawały nam się mądre i tych kompletnie odjechanych, ponosimy my i nasze otoczenie, w którym sobie bytujemy.

Po pierwsze dziecko to nie jest chwilowa zachcianka. Dziecko to jest taki mały człowiek, który jest tak cholernie mocno powiązany z matką, szczególnie w pierwszych latach życia, że odczuwa każdą matki emocję. Dziecko nie jest złośliwe i nie drze się dlatego że chce zrobić tej rozklekotanej matce na złość, tylko dlatego że traci poczucie bezpieczeństwa, rodzic nie zaspokaja jego potrzeb, które są cholernie proste. Mały człowiek ma być najedzony, wyspany, nic ma go nie boleć i musi czuć się kochany. Taki zaopiekowany po prostu (do lat 3 – później jest to bardziej skomplikowane). Jeżeli coś z tych rzeczy nie gra, to się drze. I nie ma co wylewać frustracji, jak to nas dziecko nie rozumie i jest małym terrorystą, tylko ogarnąć dupę i dziecko. Jeżeli decyzja o ciąży zapadła, albo zdarzyła się wpadka i się rodzi to nie ma nad czym szat rozdzierać.

Po drugie poza Victorią Beckham i tym podobnymi "multiforsiastymi" laskami, którym całą ciążę stado najemników zapewniało opiekę na poziomie najdroższego spa, to większość zwyczajnych kobiet posiada spieprzoną figurę, często rozstępy i inne cielesne niedoskonałości witające nas w lustrze po porodzie. Co weselej, sporo nierodzących też ma defekty ciała i kompleksy i rozstępy również.

Po trzecie depresja to choroba, którą się leczy. Jak się nie leczy to się potem ma myśli na „s”. I tu nie ma nad czym się rozwodzić.

Po czwarte facet, nawet najbardziej luksusowy, zawsze jest facetem. Nie myśli jak kobieta i jest prosty jak konstrukcja cepa. Zajmie się dzieckiem, albo nie zajmie, ugotuje albo nie ugotuje, pomoże albo nie pomoże, posprząta albo nie posprząta – kwestia wychowania w domu i zasad jakie ustalone są pomiędzy współspaczami. Ale każdy lubi obejrzeć się za ładną kobietą (jedni mniej, drudzy bardziej dyskretnie), poćwiczyć kciuk przed telewizorem, mieć fajny seks, nawet z tą „porozstępowaną” żoną i jeżeli mówi, że mu to nie przeszkadza, to z reguły mu to nie przeszkadza. Facet nie będzie razem z kobietą godzinami biadolił nad kupką ich wspólnego potomka i rozwodził się o wyższości mleka z piersi nad mlekiem modyfikowanym, co nie oznacza że nie jest zainteresowany. Dla niego to po prostu nie jest powód do godzinnych debat. Albo rybki albo akwarium – on nie widzi w tym problemu. I facet nigdy nie zrozumie kobiety. Jak się by chciało mieć pełne zrozumienie, to trzeba było związać się z gejem, bo u nich często kobieca strona duszy bierze górę. Trzeba to zrozumieć, żeby nie zwariować i żyć z tymi Marsjanami we względnej symbiozie.

Po piąte to, że co poniektóre nie chcą mieć dzieci, to jest ich prywatna sprawa i nie mnie grzebać w ich pobudkach. Nie posiadanie potomstwa jest takim samym powodem do chwały jak jego posiadanie (chociaż bliżej mi do posiadaczek), ale do „tej pani lekkich obyczajów w” nędzy, niech nie posiadające dzieci z łaski swojej nie instruują tych posiadających jak postępować w tym zakresie, a te posiadające niech nie wyzywają od egoistek tych nie posiadających. Ja osobiście nigdy nie powiem rzeźnikowi jak rozbierać mięso, bo po prostu nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem.

Po szóste pies to też stworzenie boże, ale ważniejszy jest człowiek i ważniejsze jest to rozdarte dziecko, często zwane bachorem, którego rodzice nie nauczyli, że psa się nie kopie, bo to jest dziecko, którego pomimo że chciało kopnąć srającego na środku chodnika pupilka, nie należy kopać. Kopnij tatusia lub mamusię jeśli musisz, najwyżej ci odda. Nie ma wyższości zwierząt nad ludźmi i mam nadzieję, że póki żyję nie będzie. Koniec kropka.

Po siódme knajpy nie są tylko dla wyczesanych dorosłych. Niewyczesani dorośli z potomstwem, też mają prawo tam przybywać, pomimo, że ich potomstwo działa na nerwy wyczesanym (często dziewiętnastoletnim) dorosłym. Niech wyczesani dorośli pomyślą, że kiedyś byli niewyczesanym potomstwem niewyczesanych dorosłych.

Po ósme wszystkie jesteśmy piękne, wyjątkowe, najmądrzejsze, najsympatyczniejsze dla kogoś tam. A jak się taki nie znalazł to się na pewno znajdzie, a nie ma go jeszcze tylko dlatego że zagubił się w czasoprzestrzeni.

A życie to nie je bajka.

Miłej nocy Paniom życzę J

 

  • oliwia4000

    oliwia4000

    16 lutego 2016, 19:02

    sama bym tego lepiej nie ujęła.

  • chrupkaaaa

    chrupkaaaa

    16 lutego 2016, 18:51

    O kurczę. Dogadałybyśmy sie bez słów :)

  • cancri

    cancri

    16 lutego 2016, 18:15

    <3

  • Myfszeczka

    Myfszeczka

    16 lutego 2016, 13:04

    Najlepszy wpis na vitalii jaki czytałam widziałam analizowałam. Powinnaś pisać zawodowo!

    • Lachesis

      Lachesis

      16 lutego 2016, 13:09

      Dzięki :-)

  • majdeczk

    majdeczk

    16 lutego 2016, 12:34

    Ale wywód... w sumie to ja nie widzę w nim nic złego. Przykre jeżeli ktoś cię krytykuje, w końcu masz prawo wyrażać swoje zdanie. Miłego dnia :)

    • Lachesis

      Lachesis

      16 lutego 2016, 13:10

      I wzajemnie :-)

  • justagg

    justagg

    16 lutego 2016, 11:33

    Chyba każdy już wie kto zainspirował Cię do tego tekstu. Słów brak ręce opadają itp ale fajnie wszystko ujęłas . Podpisuje się :)

    • Lachesis

      Lachesis

      16 lutego 2016, 11:41

      No trochę tak, ale odniosłam się do zbitki różnych informacji pozyskanych na Vitalii. Po prostu drażni mnie przedmiotowe traktowanie" małych człowieków".

  • Buffy84

    Buffy84

    15 lutego 2016, 22:40

    Podoba mi się i w zasadzie całkiem się zgadzam :)

    • Lachesis

      Lachesis

      16 lutego 2016, 11:42

      No to w zasadzie się cieszę, że moja normalność nie jest tylko moją, inni też posiadają analogiczną jak widać :-)

  • RapsberryAnn

    RapsberryAnn

    15 lutego 2016, 22:10

    DZIĘKUJE ŻE NA TYM PORTALU JEST JESZCZE KTOŚ MĄDRY. ktoś kto ma dosyć pierdolenia jestem złą matką, dziecko zniszczyło mi figurę i teraz mam depresje i nic z tym nie robie bo zamiast sie zabrać za swoje życie siedze na laptopie :p zgadzam się w 100% z tym co napisałaś ! i życzę powodzenia i wytrwałości w walce z kilogramami! nawet jeśli za oknem pada deszcz i jest okropnie tak jak dziś :p

    • Lachesis

      Lachesis

      15 lutego 2016, 22:10

      A dziękuje, zaczerwieniłam się po pierwszym zdaniu :-)

    • RapsberryAnn

      RapsberryAnn

      15 lutego 2016, 22:12

      a ja chce mieć 4 dzieci i mój chłopak też wiec czytając co tu piszą to będę takim potworem że ludzie będą uciekali na mój widok, tylko najpierw muszę skończyć studia :p

    • Lachesis

      Lachesis

      15 lutego 2016, 22:16

      Nie będziesz potworem, będziesz patologiczną rodziną :-) Ewentualnie dzieciorobem co liczy na pomoc Państwa. Na czwórkę dostaniesz cale 1500 zł. Kłaniajcie się narody. Niestety dzisiaj mnie walnęło to co właśnie tutaj wypisują. Życzę powodzenia w realizacji postanowień, bo dzieci mimo wszystko są naszym skarbem narodowym. Też byliśmy dziećmi i niektórzy dorośli o tym zapominają :-)

    • RapsberryAnn

      RapsberryAnn

      15 lutego 2016, 22:17

      nie no ja za 5 lat skończe medycyne mój facet pracuje jako informatyk więc jestem niepoprawną optymistką że będzie nas stać :p

    • RapsberryAnn

      RapsberryAnn

      15 lutego 2016, 22:18

      btw ostatnio byłam w Kościele i słyszę "módlmy się za rodziny wielodzietne i patologiczne" hahah jeden pies przeciez wielodzietna = patologiczna xd

    • Lachesis

      Lachesis

      15 lutego 2016, 22:22

      Będzie was stać, bo oboje macie zawody w których znajdziecie pracę. Za 5 lat może dogonimy bardziej rozwinięte kraje i co nie zarobisz, to ci dołożą na te dzieci, bo generalnie w większości krajów polityka prorodzinna istnieje i wsparcie dla rodzin wielodzietnych też. Tylko u nas kuleje :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.