CZEŚĆ
Wam też się wydawało, że mając tyle lat ile macie (w moim przypadku 23), będziecie mądre, poważne, ogarnięte życiowo?
Będąc mniejsza, zawsze patrzyłam na osoby po dwudziestce i uważałam je za takie dorosłe. Myślałam, że w tym wieku będę już miała rodzinę, pracę i będę inna.. inna niż jestem teraz. Chyba nie czuję się na swój wiek. I tak się zastanawiam, czy mając ileś tam lat, trzeba się zachowywać odpowiednio do wieku?
Czy 20latka musi lubić imprezy, a po trzydziestce już nie wypada?
Czy wiek 30 lat zobowiązuje do posiadania dziecka, męża, stabilizacji życiowej?
Czy w wieku 40 lat nie ma miejsca na spontaniczne zachowania?
Czy głupie żarty przestają bawić po 50?
Uważacie, że zmieniliście się od czasów kiedy byliście nastolatkami?
Że dorośliście? Staliście się poważniejsi? Ja jak patrzę na niektóre osoby w moim wieku, to czasami poziomem nie odbiegają od gimnazjum, a czasami są dojrzali i poważni, jak moi rodzice.
Wiek do niczego nie zobowiązuję, tak myślę, i nie jest żadnym wyznacznikiem. Czasami lepiej rozmawia mi się z 18latką, niż z rówieśniczką, a czasami z 30latką, niż z osobą w moim wieku. Szczególnie teraz, po dwudziestce, ta granica wieku się zaciera. Spotykam osobę po maturze, tyle lat młodszą, a nie widzę tego..
Jaka jestem ja?
Niepoważna, chcąca się jeszcze bawić, przeżyć w życiu coś niesamowitego, śmiejąca się z głupot i robiąca głupoty.
Patrzę na moim rodziców, wieczna praca, rutyna, gotowanie obiadków i sprzątanie domu. Powinnam taka być?
Ja nawet z rodziną u boku nie wyobrażam sobie takiego życia. Teraz. A jak będzie później? Mam jeszcze czas na zmianę? I boję się tej zmiany, bo nie chcę taka być.
Chciałabym być co roku młodsza, nie starsza.
Dopadło mnie to, co zawsze powtarzano w dzieciństwie, chcesz być dorosła i bawisz się w dorosłość, a później będziesz chciała być dzieckiem.
PA! ;*
bluuue
3 sierpnia 2014, 17:26Ja właśnie po wyprowadzce z domu na studiach zrozumiałam, że wcale taka "dorosła" nie jestem...
Chesill
1 sierpnia 2014, 22:09haha ale mnie zaskoczylas z wpisem:) ostatnio o tym samym myślalam. Ja mam 26 lat a uwierz.. , że nie czuje się na tyle.. też czasem myślę, czy nie powinnam spoważnieć.. ja chyba mając 40 lat będę ubóstwiać żelki:D
Peppincha
1 sierpnia 2014, 09:40Zawsze masz prawo do bycia szalonym, do marzeń przeżycia czegoś niezwykłego. Kwestia tylko jak to osiągasz, jak się bawisz. :)
awalyna
31 lipca 2014, 15:56mam dokładnie takie przemyślenia jak Ty. Mam 20 lat , tego juz nie wypada, z tego się nie śmiej ,to zrób, tamtego nie. Jak to słyszę to.. kurde. Robię to, co mi się podoba. Wiadomo, że nie wszystko pasuje do wieku, ale cenię ludzi po 50ce , którzy potrafią cieszyć się z życia. To jest takie jakby.. fajne. Ja mam 20 lat, kiedyś, poniżej 18stego roku życia myślałam, że po 20stce pasowałoby się w końcu ogarnąć, myśleć o założeniu rodziny itp. Kurcze, kto tak powiedział? Nie, jestem młoda, mogę się bawić!
lukrecja1000
31 lipca 2014, 09:21Jestes jeszcze bardzo mloda i to jest naturalne ,ze chcesz cieszyc sie zyciem,bawic sie ze znajomymi ,przezywac wesole przygody..ja tez taka bylam.Kozystaj z zycia ile sie da i wydluzaj sobie ta beztroska mlodosc ile sie da...nie spiesz sie za wczesnie do zycia doroslych.Kazdy potrzebuje czasu by do tego dojrzec..Zbyt mlode matki czesto odsuwaja sie od swoich malych pociech i widza w nich przyczyne zmarnowanego zycia.Wymykaja sie na imprezy bo monotonia codziennosci je przytlacza.Mlodzi ludzie w Polsce i tak maja ciezko by odnalesc sie na rynku pracy.Wam jest teraz duzo trudniej,moje pokolenie mialo stabilniejsza sytulacje na poczatku drogi zawodowej.Doroslosc przyjdzie sama...nie musisz za nia gonic.Ciesz sie chwila obecna,przyjdzie na doroslosc czas i mozesz byc pewna zapragniesz jej kiedys sama:) pozdrawiam Julita
angelisia69
31 lipca 2014, 09:10Ja jako dziecko wrecz marzylam zeby miec dowod osobisty i moc kupowac alko legalnie.Po 18-tce czas blyskawicznie leci :( tyle ze ja wczesniej osiagnelam doroslosc bo wyprowadzilam sie do chlopaka w wieku 17 lat wiec rutyna codziennosci nie jest mi obca.W wieku 19 lat urodzilam dziecko i to tym bardziej pchnelo mnie ku doroslosci.Zazdroszcze tym co podchodza lajtowo do zycia w moim wieku,bawia sie szaleja,bo ja te czasy mam juz za soba