Dzisiaj miałam lekko irytujący dzień.
W tamtym tygodniu pisaliśmy koło z pewnego przedmiotu. Uczyłam się na nie dosyć długo i siedziałam z koleżanką, która totalnie nic nie umiała. Od razu powiedziała, że liczy na mnie. Spisała ode mnie wszystko, prawie słowo w słowo.
Dzisiaj były wyniki. Ona dostała 4+ a ja 3-. Nasze prace po porównaniu były praktycznie identyczne. Ona sama zaczęła mnie przepraszać hahaha, ale przecież to nie jej wina tak naprawdę. To raczej z wykładowcą coś nie tak. A przecież nie pójdziemy do niego tego wyjaśniać bo na pierwszy rzut oka widać, że ktoś od kogoś ściągał. I jak zwykle to ja jestem ta poszkodowana.
W sprawach jedzeniowych nie mam dzisiaj apetytu. Zjadłam tylko jedną bułkę i jogurt. Alee spokojnie, nadrobię kolacją. Najlepiej podaną tak:
Od razu apetyt by wrócił :D:D Poprosiłabym nawet o dokładkę :))
Wczoraj cały dzień kusiło mnie to:
Czekolada jest pyszna. Zjadłam jeden pasek w ramach II śniadania bo po prostu musiałam jej spróbować. Cieszę się jednak, że po jednym pasku mam dość, nawet mnie nie ciągnie by jeść więcej.
Wkleję jeszcze wczorajsze śniadanie:
i obiad:
Jutro może pokażę Wam siebie sprzed diety.
Tylko muszę wygrzebać jakieś zdjęcia.
I mieć odwagę na nie spojrzeć :D
siwa152
27 marca 2013, 12:43Ja kiedyś chciałam żeby był Marcel ale kuzynka urodziła i tak dała swojemu synkowi na imię, to już przestało mi się podobać. I wymyśliłam inne. Jest Filip Alex
siwa152
27 marca 2013, 08:43ładny obiadek :) mniami Oceny nigdy nie odzwierciedlają naszej wiedzy więc się nie przejmuj
kiss92
27 marca 2013, 07:48Mmm tak podaną kolację przez takiego pana też bym chyba zjadła :D hehe a co do czekolady? Chciałabym poprzestać na kilku kostkach... ale nie umiem... dlatego nie jem wcale :D zobaczymy jak długo to potrwa....
nulla87
26 marca 2013, 21:56Pokaz zdjecia, pokaz!:) Milka daim - dobrooci ;)
Rosalin
26 marca 2013, 21:32Też miałam takie akcje, ja z testu z historii 2+, koleżanka przepisująca ode mnie słowo w słowo= jedynka :) Podziwiam za pasek czekolady, ja bym oje*ała za przeproszeniem całą tabliczkę! :) Czekam na zdjęcia :)
Sihir
26 marca 2013, 20:11Przekręt, przekręt.. ja jestem ciekawa jak to robi roogirl, że nawet, gdy jej wpis ma jedno zdanie i brzmi: "nie będę pisać, bo nie", to i tak wchodzi na główną :)
0moniczkaa0
26 marca 2013, 20:08Kochana nawet nie wiesz ile bym dała teraz za mieszkanie samemu, zeby odciąć się od mojej "cudownej"rodzinki...no ale niestety realia są takie a nie inne i niestety pod most nie pójdę...musze zacisnac zęby i jakoś zyć:( Hmmm uczelnia? Skąd ja to znam? To jest idealny obraz tego jak w rzeczywistości są sprawdzane prace przez wykładówców- oni tego kompletnie nie czytają, widzą ze coś jest w miare z sensem napisane to jednemu da 3 drugiemu 4 i jakoś leci. Sama bylam świadkiem jak wielki "pan Profesor" z mojej uczelni rozmawiał z innym i jak to określił "uwalił wszystkich "żółtodziobów"(czyli 1 rok), bo oni jeszcze nie umieją pisać".
Sihir
26 marca 2013, 20:04hahaha, pewnie byłaś dzięki mnie w TOP10 najczęściej komentowanych wpisów w pamiętnikach :D pewnie nawet w TOP1! nie, ależ nie ma za co.. ^^ dobra ta czekolada była? :)
.Piugeth.
26 marca 2013, 19:59czyli to indyk :D
Sihir
26 marca 2013, 19:11ojacie, czemu ja Ci dodałam 10 komentarzy pod poprzednim zdjęciem? :o przepraszaaam :D jak chcesz to możesz usunąć! teraz będę wiedzieć, że przycisku "dodaj" nie wolno AŻ TAK molestować :D co do tych smaków - podejrzewam, że będę mieć tak samo :) śliczne to śniadanko u Ciebie!
Cora.
26 marca 2013, 19:06zazdroszcze potraw;d
mrscharlottee
26 marca 2013, 18:11no to w sumie dobry pomysł :) ja bym nie wytrzymała ;p
mrscharlottee
26 marca 2013, 18:07haha :) myślę, że dawniej pewnie by już nawet ten pasek nie został :) bo poco miałaby się zmarnować :)
AnnaAleksandra
26 marca 2013, 17:50Ojjj . ta czekolada musi być pyszna :D
justme.
26 marca 2013, 17:48sałatka do obiadu wygląda znakomicie, moje to są jednak skromniejsze mimo ze mam te same skladniki w lodowce co na Twoim talerzu, tylko boje sie że rodzina nie bedzie jadła jak nawymyślam ;D
mrscharlottee
26 marca 2013, 17:42no ja też raz tak miałam, że kumpela ze mnie ściągała i dostała ocenę wyżej, jednak ważne, że masz zaliczone i z głowy :) Jeszcze od jednego paska czekolady raz na jakiś czas nie przytył :)
mrscharlottee
26 marca 2013, 17:42no ja też raz tak miałam, że kumpela ze mnie ściągała i dostała ocenę wyżej, jednak ważne, że masz zaliczone i z głowy :) Jeszcze od jednego paska czekolady raz na jakiś czas nie przytył :)
.Piugeth.
26 marca 2013, 17:40łohohoho ile razy mi się takie coś przytrafiało :/ najbardziej wkurza, kiedy faktycznie siedzisz i kujesz parę dni, a przychodzi co do czego i okazuje się, że wykładowca sprawdza na ilość nie jakość i osoba, która przepisała od Ciebie wszystko dostaje lepszą ocenę, bo ma szersze pismo :/ wrrrrrrrrrrrrrrr myślałam, że takie praktyki losowych ocen to tylko u mnie ;/ A co to to koło ziemniaka? :o Nie ćwiczyłam na siłę, na siłę bym pływała, ale tego nie zrobiłam ;) dzięki wielkie, postaram się szybko wyzdrowieć ;)
caroline1243
26 marca 2013, 17:29No to coś nie tak z wykładowcą. Nie raz miałam takie przypadki i też nie za fajne uczucie ale przecież nic z tym nie zrobię ;P A co do jedzonka, to pysznie wygląda;)
liliputek91
26 marca 2013, 17:20Pyszne jedzonko!