Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koLejny dzień...
6 października 2012
Wczoraj wszystko poszło sprawnie, tylko ma siłownię nie zdążyłam ale basen zaliczony. Co do mojej zupy to cholerstwo się na szczęście skończyło i już do tego nie wracam przez dłuższy czas. Takie to niestety ochydztwo...
Dzisiaj źle się czułam pewnie przez to że nie piłam kawy rano i niestety pożarłam kilka czekoladek... Słaba jednak ze mnie istota., żyję jednak tym że jutro będzie lepiej:-)
Joannna27
6 października 2012, 08:04oby było lepiej