Wciąż przegrywam z cukrem, a raczej z czekoladami, lodami i ciasteczkami. Co schudnę to waga mi wraca i tak kręcę się w okół 66-64 kg. Góra-dół, góra-dół. Zawsze byłam przeciwniczką odstawiania cukru, ale u mnie chyba nie ma innej rady. Mam świadomość, że to są zwykłe zachcianki, że nie sięgam po czekoladę bo jestem aktualnie głodna tylko z przyzwyczajenia. Więc tak, zaczynam wyzwanie 30 dni bez cukru. Od dziś. Bo te zasrane słodycze rujnują mi wszystko co uda mi się wypracować.
Z innych rzeczy to mam za sobą pierwsze zawody w tym roku, czas daleki od oczekiwanego, ale konkretnie trenuję od 9 tygodni więc cudów być nie mogło. W bieganiu jestem konsekwentna, tyle dobrze bo z pewnością waga dużo bardziej by urosła.
Muszę zacząć tu regularnie pisać, myślę, że to może pomóc.
Miłego dnia wszystkim.
dorotka27k
24 kwietnia 2025, 12:59życzę powodzenia w walce ze słodyczami trzymam kciuki;)))