Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Migrena...


Minęło trochę czasu, od kiedy cierpiałam na częste, intensywne bóle migrenowe. Koszmar powracał zawsze po intensywnym wysiłku fizycznym, na który byłam narażona, każdego dnia, ze względu, na uprawianie przeze mnie koszykówki oraz podczas piekielnych upałów. Od słońca i intensywnego oświetlenia, zawsze stronię, co nie zmienia faktu, że czasem, mimowolnie jesteśmy na nie skazani.


Migrena, to koszmar, z którym zmaga się wielu ludzi. Kumulacja objawów jest przytłaczająca, ponieważ migrena, to nie zwykły ból głowy, najczęściej towarzyszą mu : światłowstręt, zapachowstręt, nadmierna wrażliwość na dźwięki, nudności, wymioty, zawroty głowy, mroczki, czasem tymczasowa ślepota, ... , można by długo wymieniać. 


W moim przypadku występują jednocześnie wszystkie objawy, nie straciłam nigdy wzroku, ale zaburzenia widzenia nie są mi obce. 


Obecnie, nie jestem narażona na taką intensywność migren, jak kiedyś. Gdy byłam młodsza, a ból zaczynał się już w szkole, czekałam kilka godziny, na powrót do domu, by odpocząć, zamknąć się w ciemnym pokoju i zasnąć. Jeśli atak nie był mocny czasem to pomagało, czasem musiałam wziąść tabletkę, by sobie ulżyć, ale jeśli zwlekałam zbyt długo, nawet tabletka niewiele pomagała... ból mijał po kilku długich godzinach.


Dziś działam zapobiegliwie, kiedy tylko czuję, że atak się zbliża, zażywam środek przeciwbólowy. W moim przypadku działa jedynie ibuprofen, dlatego staram się zawsze mieć go pod ręką. Od kiedy naiwnie stwierdziłam, że jeśli zasnę ból minie, a skończyło się, na podróży mamy, o 2 nad ranem, do sklepu, po ibuprom i mało brakowało, a dzwoniła by po karetkę, jestem zapobiegliwa i wolę oszczędzić sobie bólu, a jej stresu.


Współczuję i łączę się w bólu, z wszystkimi, cierpiącymi na tę przypadłość, bo zdaję sobie sprawę, że nie jestem jedyna i na pewno są ludzie, którzy cierpią na większej intensywności migreny... 





  

  • beautiful.girl

    beautiful.girl

    12 czerwca 2014, 15:17

    Nie sądziłam, że ,,zwykła'' migrena może być tak dokuczliwa. Ale dorze wiedzieć jako przyszłej pani doktor ;) Nigdy nie mialam i mam nadzieję, że nie będę jej mieć. A tobie życzę żebyś też miała z nią jak najmniej styczności :)

    • kuszina

      kuszina

      12 czerwca 2014, 16:18

      Bardzo dziękuję, teraz potrafię ją w miarę kontrolować, ale jak pisałam, nie jest niczym przyjemnym, zwłaszcza kiedy da się jej trwać. Bardzo współczuję ludziom, którzy są lekoodporni i muszą cierpieć, czasem i kilka dni... Jako przyszłej pani doktor radzę zainteresować się tego typu zagadnieniami :) Też planuję dostać się na medycynę :D Jeśli mogę ci doradzić, rekomenduję zacząć się porządnie przyłożyć do nauki :) Wygosopdaruj sobie codziennie czas na to, by sobie poczytać coś z biologii, zrób sobie plan i trzymaj się go. Nie uc sie na pamięć, a raczej zapoznawaj się z materiałem, żeby później zapamiętać tylko najważniejsze zagadniennia :) Ja zdecydowałam się na medycynę dopiero w klasie maturalnej, a nie byłam na biol-chemie, więc chcąc nie chcąc, musiałam poświęcić ten rok na przygotowania. Niestety w tym roku CKE poszalał i postanowiło wywrócić maturę do góry nogami i pewnie się nie dostanę, z matematyki rozszerzonej liczyłam na co najmniej na 90%, biorąc pod uwagę jak rozwiązywałam poprzednie matury, a teraz nie mogę liczyc na wiecej niż 65% ... No cóż.... tak bywa , ale się nie poddaję, bo jestem pewna, czego chcę i to osiągnę jeśli nie teraz, to później :)

    • beautiful.girl

      beautiful.girl

      12 czerwca 2014, 18:56

      To może w takim razie spróbujesz w przyszłym roku? Jeżeli tak ci zależy to powinno się udać :) I dziękuję bardzo za radę :) A znasz jakieś książki o tej tematyce, które mogłabym przeczytać i zrozumieć, bo mój poziom wiedzy jest na razie jeszcze niewielki.

    • kuszina

      kuszina

      12 czerwca 2014, 19:14

      Na pewno warto jest zaopatrzyć się w repetytorium z OPERONU. Podobno podręczniki z WSiP są dobre, ale, jako że nie byłam na biol-chemie, nie używałam ich, więc nie mogę podzielić się swoimi odczuciami. Przygotowuję się w zasadzie z dwóch książek: Repetytorium Maturalne z Operonu i Biologii Villego wydawnictwo Multico. Ville jest nazywany biblią biologii. Dobra książka, ale nowa kosztuje 200 zł ... warto jest sprawdzić, czy jest w bibliotece miejskiej, u mnie, jest w kilku bibliotekach. Warto jest też robić arkusze maturalne i czytać sprawozdania z matur (wszystko znajdziesz na stronie CKE). Nie wiem czym będzie się różniła wasza matura od naszej, wiec trudno jest mi ocenić, co jeszcze będzie przydatne. Tak jak mówię, zmobilizuj się, żeby regularnie o czymś czytać nie ucz się tego, na pamięciowe zapamiętywanie będzie czas później, teraz tylko się z tym zapoznaj :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.