Śniadanie(a właściwie II śniadanie): 300 ml malin, 2 łyżki płatków owsianych,6 łyżek mleka 0,5 % i 2 słodziki.Zaraz po obiedzie wybieram się na rower.
--------------
Obiad: noga z indyka lekko odsmażona( ehhh,zamiast grilla był deszcz i to jaki!) do tego sałatka(pomidory,ogórki,sałata,koper,szczypior i jeden sos Knorra na 2 łyżkach oleju).
Podwieczorek: mały kubeczek galaretki agrestowej do picia(nie zdązyła stężeć)
Kolacja: 4 plastry szybki,4 liście sałaty, 1 jajo i kilka widelców sałatki z obiadu.Bardzo lubię takie ruloniki,prawie jak kanapki.Pewnie nie są az takie tuczące...ale za to pyszne.No i moja galaretka.Musiłam ją zjeść jak zobaczyłam całą miskę ciastek.I zamiast mieć wyrzuty sumienia za to,że ją zjadłam,jestem bardzo dumna z siebie,bo nie ruszyłam tych ciastek...z czekoladą,marmoladą....