heeeloł moje kochane!
znowu po dłuższej przerwie zasiadam do kompa, by do Was napisać! standardowo jestem każdego dnia na vitce, ale odpalam ją przez tel podczas karmienia albo (brutalna prawda) podczas posiedzenia na wc :P
czasu niewiele, wiadomo bobasek sporo czasu zajmuje, ale też w międzyczasie mieliśmy 2 przeprowadzki, najpierw na 2 tyg. do moich rodziców a teraz już na swoim, prawie wykończonym mieszkanku :))) jeszcze gdzieniegdzie stoją kartony ale kto to, by widział :) powiem szczerze że przewożenie kartonów, wnoszenie ich na 3 piętro dało nieźle w kość! dobrze, że karmię piersią to chociaż miałam przerwy co 2,5/3 godzinki ;)
ledwo co ogarnęłam kuchnię, to w tym tygodniu zabieram się za meeeega pichcenie! tak, po pierwsze bo idą święta, ale po drugie chrzcimy Kluseczkę. Także możecie się tylko domyślać jaki czeka mnie kocioł! jeszcze K. nie ma , wraca dopiero w czwartek.... także kobito licz na siebie! pomoże mi mamcia, kochana moja...
na teściową też mogę liczyć, tylko jakże wielce zagrożona moja szwagierka organizuje umiejętnie czas mojej teściowej, by ta czasem za dużo czasu nie spędziła z moim dzieckiem.... ech szkoda gadać! podam Wam jeden przykład, by zobrazować Wam jak sprawa się ma: otóż szwagierka ma 2 dzieci, córkę- 3 lata, syn- 10 m-cy, synek dostał trzydniówkę i musiała z nim iść do lekarza... zorganizowała to tak: ( lekarza mamy 10min spacerem) córka została w domu i przyszłą opiekunka ( zaznczę że szwagierka jest na macierzyńskiem, czyli nie chodzi do pracy) a ona poszłą z synem do lekarza, ale uwaga z naszą teściową ( która pracuje i urwała się z roboty)!!!!!!!! no bo przecież trzeba nosić dziecko na rączkach, jak chore i płacze i to jest ciężka sprawa......
no to jest jeden z przykładów... resztę możecie sobie dopowiedzieć.... widzę że teściówka chodzi podminowana ale nie potrafi jej odmówić, czasami jak się zapomni to się trochę mi pożali...... koniec!
Zuzanka zdrowo rośnie, jest pogodna, chichocze się na głos, jest żarłoczkiem i mogę na nią non stop patrzeć! kocham ją nad życie :)
a oto ona:
Nadia0088
6 maja 2014, 22:56jak to jest ze nie widzialam tego wpisu...? piekne dziecko ! cudowne wrecz:D
virginia87
17 kwietnia 2014, 12:08śliczna córka :) teściowa widzę pod wpływem szwagierki :P miło... trzymaj się tam! :*
MllaGrubaskaa
15 kwietnia 2014, 05:36Jaka ona już duża ;)) Cudowna jest :))
coffeebreak
14 kwietnia 2014, 20:14Jeju! Jaka ona śliczniutka! Zuzanka! Słodko! A sytuację ja mam podobną. Tylko ja nic od nikogo nie chcę. Tak sobie tylko obserwuję. Jak siostra męża urodziła dziecko od razu otrzymała pomoc od teściowej i niańkę opłacaną przez teściów i panią do sprzątania domu. Dodam, że obie nie pracują. Po co nania? Po to aby cały dzień spędzać w centrach handlowych i kawiarniach. Wracały do domy koło 17 jak niania musiała iść. I piszę to serio. Przysięgam. Buziole :-))
koralina1987
14 kwietnia 2014, 14:52cudak!
koralina1987
14 kwietnia 2014, 14:52cudak!
Jomena
14 kwietnia 2014, 12:16cudna Zuzanka :-) my też chrzcimy w święta, w niedzielę, ma być 24 osoby...u Ciebie ile i co podasz na obiad ???
sempe
14 kwietnia 2014, 11:09Nie ma to jak na swoim:-) swietnie sobie radzisz. A córcia slicznotka:-)
Walczymy
14 kwietnia 2014, 11:03a szwagierka niezła ;) faktycznie potrzebuje pomocy, ale spójrz jaka Ty dzielna przy niej, superwoman ;)
Walczymy
14 kwietnia 2014, 11:02jaka cudna!
samotnaa
14 kwietnia 2014, 10:24ale przesliczna ksiezniczka