dni lecą jak szalone, a wraz nimi kolejne tygodnie ;)
dziś wolny poniedziałek od kursu, 3,3 miecha uczęszczania na kurs stało się w jakimś sensie nawykiem, że każdy poniedziałek i środa zajęta do wieczora.... teraz już koniec, teraz już tylko należy stosować zdobytą wiedzę w praktyce ;)
tak sobie myślę, że fajnie by było aby moje odżywianie i sport też stały się nawykiem jak uczęszczanie na kurs... i wiem że to zależy tylko i wyłącznie ode mnie....
niestety też wiem że mam minimalną silną wolę :( dużo czytam na temat zdrowego jedzenia, odpowienich ćwiczeń i co z tego?
jak tylko czytam :(
nawet ostatnio mąż mi powiedział, że gdybym tyle ćwiczyła, co siedzę na vitali to efekt byłby piorunujący ! :( ma racje! :(
czas wziąć się po raz trylionowy w garść! nie ma to tamto lada moment będzie wiosna, taaa wczesniej były świeta i nowy rok, a po wiośnie będzie lato i plaża... i tak cały rok...
postaram się choć trochę ogarnąć swój własny bajzel !
nie wprowadzam jakiś wielkich zasad ! z insulinoodpornością nie wygram, ale może choć troszkę jej przeszkodzę :) postaram się jeść zdrowo i do 19, mniej alkoholu - przede wszystkim weekendy! i więcej ruchu ! o tak to stawiam na pierwszym miejscu ! już troszkę poznałam swój organizm i wiem, że racjonalne jedzenie ma znaczenie, ale brak sportu przy racjonalnym jedzeniu daje marne wyniki....
dziś 2 dzień @ więc ćwiczenia łągodniejsze ale będą !
45min orbi wolne tempo, bo @ ale tempo będzie wzrastać :)
moje dzisiejsze menu:
- serek waniliowy, kawa
- 2 łyżki sałatki z ravioli, ogórka świeżego, szynki, szypiorku, kromka razowca z serem, kawa
- miseczka zupy krem brokułowej
- ostatni posiłek u babci - zapewne herbata i najmniejszy z najmniejszych kawałek ciasta
koniec! do tego dużo wody ;)
ściskam Was mocno !
motywacjo trwaj !!!!!!!!!!!!
Anankeee
22 stycznia 2013, 09:41Ja też śmigam na orbim po 45 min. Jestem zachwycona, bo działa na wszystkie partie ciała ;-)
Lizze85
21 stycznia 2013, 19:42a ja właśnie ostatnio mniej na Vitalii, w tym czasie ćwiczę i happy jestem :)) Walcz ! :):*
MllaGrubaskaa
21 stycznia 2013, 18:57Oj jak to by dobrze było jak byśmy chudły od samego siedzenia na Vitali , ale nie ma lekko i trzeba ćwiczyć! Powodzenia :))
coffeebreak
21 stycznia 2013, 17:07Tja.....ja sobie ciągle takie rzeczy obiecuję. Ale Tobie życzę kochana wytrwałości. Jak narazie dobrze Ci idzie :-)
NaMolik
21 stycznia 2013, 14:32Wprowadzac nawyki pomału i systematycznie i codziennie uwazać co sie pakuje do buzi i z czasem staje sie to nawykiem, bez wielkich diet i ciezkich dni, a zastaje do konca zycia!!! Dobrego dnia
haszka.ostrova
21 stycznia 2013, 14:10też bym mogła tyle ćwiczyć co na vitalii siedzę... ;)
koralina1987
21 stycznia 2013, 14:09niestety od siedzenia sie nic samo nie zrobi! zbieraj tylek i szukaj jakiegos sportu odpowiiedniego dla siebie :) ja po sobotnim spadku pokochałam siłownie :"D
paulinkaa19881
21 stycznia 2013, 13:55ha ha swietnie to ujął twój maz! spinamy dupke i bierzemy sie za siebie a na vitali chwalimy sie efektami!