10 luty, 20 dni do wagi 69 kg
Jestem zadowolona :D
Od Poniedziałku wprowadziłam trochę taką Regularność w posiłkach. Dokładnie chodzi w tym o to, że na podstawie obserwacji :) :D ustaliłam kiedy jestem głodna w ciągu dnia i tak dopasowałam śniadania, obiad i przekąskę. Co do kolacji, hm.. ostatnio odwiedziła mnie znajoma, rok temu urodziła drugiego maluszka i troszkę jej się przybrało.. Jak ją zobaczyłam, nie mogłam uwierzyć ... Schudnięta tak mocno, że aż zaniemówiłam. Recepta to nie jedzenie kolacji. Ostatni posiłek je o 17. Później już tylko pije litry herbatek i wody. Oczywiście są odstępstwa od normy, ale stara się to robić sporadycznie. Wiem, że nie ćwiczy, ma zbyt poważne problemy z kręgosłupem. Patrząc na nią uwierzyłam, że kolacja nie jest najważniejsza i od poniedziałku jej nie jem.
Jakoś to znoszę, choć łatwo nie jest, bo wieczorne podjadanie jeszcze niedawno było moim hobby :) Zobaczymy ile wytrzymam.
Wczoraj wykonałam pierwszy dzień mojego wyzwania przysiadowego, dzisiaj bolą mnie uda.. Smutne to ale prawdziwe. Z drugiej strony jak boli to znaczy, że coś się dzieje. Obym nie straciła zapału.
Jutro mam egzamin, ostatni, z psychiatrii bądź psychopatologi... lecę się uczyć, czas mija... Wisi nade mną jeszcze artykuł o historii powstania grupy wsparcia AA - anonimowych alkoholików i o samych uczestnikach takich grup.. nie wiem jak się do tego zabrać :)
Miłego dzionka ...
marta80a
10 lutego 2016, 21:02Przydatne obrazki! Kradnę do kolekcji :) Powodzenia na egzaminie :*
angelisia69
10 lutego 2016, 13:44nie tak kolacja,jak ujemny bilans kcal.wiadomo ze im mniej zjemy tym szybciej schudniemy,ale nie tedy droga.Po co sie glodzic itd. jak mozna racjonalnie jesc i zdrowo,wolniej schudnac. Fajnie ze sluchasz sygnalow swojego ciala co do jedzenia,a nie wedle ustalonych gdz.Powodzonka