Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zupelnie z "innej beczki".
1 sierpnia 2006
Otoz, dzisiaj , maz cos niespodziewanie sie zaczal wypytywac o moja dietke! A, to najpierw zaczal od ilosci zjadanych kalorii, a to kontynuowal "wypytywanke" na temat zawartosci kalorii w jednej kromce chleba, w lyzecce masla, w listku chudej wedliny....No, a gdy juz skonczyl temat, ja spojrzalam sie badawczo na siebie...Acha, zrozumialam, zaczelam sie na powrot zaokraglac!Nie ma co! Trzeba cos z soba zrobic! Przeciez szkoda tych ciezkich miesiecy(bo nie kilogramow!), pelnych samozaparcia, lez, wscieklosci, i radosci, ze sie udalo!I, co? tak to wszystko stracic przez lato?(ktore, nota bene, mialo sprzyjac odchudzaniu...)No i jak tu sie na nowo zebrac do kupy i pogonic to wszytsko na poprawne sciezki samoulepszania?
Muka
7 sierpnia 2006, 15:27ech, kochana moja, rzzadko bywam na vitalii, ale wciąż mnie ciagnie,z eby zobaczyc oc u was śłychac. ściskam cie gorąco i jeszcze goręcej całuję. nie poddawaj się, przecież silna z ciebie kobitka :D
anakow
7 sierpnia 2006, 11:23...co ja bym bez ciebie zrobiła???
20dziestka
5 sierpnia 2006, 16:58Nie ma co trzeba sie podniesc i koniec...jakos dasz rade..jestes mocna kobieta! Buziaki
tymka28
5 sierpnia 2006, 09:55lato czy zima ,mi sie chce jesc zawsze...niestety.pozdrawiam serdecznie
anakow
5 sierpnia 2006, 09:13a co ciekawsze co staję na wagę to widze siebie...wiecej
20dziestka
5 sierpnia 2006, 09:12a ja rzeczywiscie myslalam ze lato bedzie sprzyjac a tu widze..nicii..
anakow
5 sierpnia 2006, 09:10no mnie sie nie udało, ale justysi zdaje się że tak
agusia3r
3 sierpnia 2006, 14:11Nie mów mi że ty nie dasz rady! :)
anezob
2 sierpnia 2006, 08:57też niestety lato nie sprzyja mojemu odchudzaniu...ale od września, zobaczysz...ruszymy z kopyta :))Pozdrawiam
stellabella
1 sierpnia 2006, 21:27No właśnie też sie zastanawiam jak to zrobić?Bo u mnie tez kiepściutko idzie.buziaczki papa
mooniaa
1 sierpnia 2006, 17:39Krysiu dołączam do grona lekko zaokrąglonych w czasie letniego "odchudzania"...Pozdrawiam Cię serdecznie:)))
tomasia
1 sierpnia 2006, 15:20Widziałam Krysiu tego Faceta na własne oczy :) nie wyglada mnie to na żarty pępowiny :))) ale to nic - Fasolek rośnie zdrowo, kolejne usg potwierdza termin porodu co do dnia. Ja niestety coraz cięższa nie tylko z powodu letnich upałów ale z ciągot słodyczowych - których dotąd nie miałam - i coraz większej dawki odpoczynku dziennie... pozdrawiam
roxy1
1 sierpnia 2006, 09:08Krysiu- wszystkie mamy ten sam problem- w lato przytyłysmy ale to nic teraz jak tylko zrobi sie chłodniej ostro weźmiemy sie za siebie i bedzie dobrze.
anakow
1 sierpnia 2006, 08:43ja przed okresem byłam tak wywalona, ze sama siebie nie poznawałam..ale widzę, ze wszystko zaczyna powoli wracać do normy..mimo wszystko na moim koncie kilogram do przodu