Drugi dzien monitorowania Dzieci, a Sharif - nietstety - nie wytrzymuje napiecia w zwiazku z pokladanym w Nim zaufaniu...Ale, powalcze o Niego, bo przeciez ktos musi, prawda? Ze tez na mnie trafilo! Przeciez sami jestescie swiadkami, jak "wygrywam" w walce o kilogramy! A tu , o Czlowieka idzie! Ech, post sie zbliza ( u was juz sie rozpoczal!), moze by tak Blizniemu wiecej serca okazac?! Nie wiem, co juz latwiejsze bedzie, czy dietowe "narzuty dyscyplinarne", czy walka o Sharifa, ktorego natury nie znam, a i przygotowania pedagogicznego, absolutnie nie mam! Przeciez, na dobra sprawe!-to ja z wlasnymi dziecmi "przegrywam" w kazdej probie poprawy Ich charakterow, a tu? Powrywam sie z motyka na slonce! I tak juz jest, ciagla walka z sama soba, to jest (chyba ) najtrudniejsze!
Eliza20
21 lutego 2007, 16:27Kochana,i znou muszę Ci to powiedzieć-nie wyglądasz-tym razemjeśli chodzi o wage-na te 71 kg.Szczuplutka jesteś! Dziś tak malutko napiszę bo czas mnie pośpiesza.Buziaczki! Pozdrawiam gorąco!
stellabella
21 lutego 2007, 14:55Powalcz o tego dzieciaka bo na pewno warto.A poza tym wierze ze Ci się to uda,bo jest jeszcze mały i dużo można zmienić w Jego postrzeganiu świata.Buziaki pa