Jestem, żyję i ponad tydzień od powrotu z wakacji waga nadal nie wzrosła a nawet nieco zmalałam. Przejęłam zwyczaje żywieniowe z wakacji i jest OK. Wykalkulowałam sobie, że kilkumiesięczny zastój a nawet wzrost o ponad 1 kg musiał być spowodowany codzienną kawą z mlekiem. Dodawało to do bilansu akurat tyle kalorii, że przestałam chudnąć i się zatrzymałam. Teraz z kawy zrezygnowałam i rano na wadze widzę 49,6 kg :) W pracy po powrocie mega zastój i nuda. Do tego się przeziębiłam a dzisiaj coś mnie jeszcze oko boli i kłuje. W sobotę mam imprezę urodzinową męża, przyjdzie dużo znajomych na grila w ogrodzie :) A w czwartek następny wyruszamy na Przystanek Woodstock :) Już się nie mogę doczekać odpoczynku od dzieci ;)
W niedzielę byliśmy całą rodziną na basenie. Jedna laska z zarąbistym tyłkiem zmotywowała mnie do powrotu do Melb Pośladki :) Ja też chcę taki!
Złożyłam też papiery na studia. 12 sierpnia mają być wyniki. Mam nadzieję, że się dostanę :)
A to zdjęcie w spodenkach od siostry i nowych trampko-butach. (Jedziemy na PW motorem a nie miałam żadnych butów, które by się do tego nadawały, czyli nie były sandałkami lub balerinkami lub koturnami :)
artosis
23 lipca 2013, 17:59pieknie wygladasz !