Dzisiejszy dzień zaczęłam dobrze ;)
Na śniadanie musli z mlekiem i banan.
Później było już fatalnie;/ Na mieście zjadłam frytki z 3 kawałkami kurczaka w panierce i sos.
W sosie na pewno mnóstwo kalorii :(
Wróciłam do domu zjadłam deser piankę malinową - 220 kcal :(
Na obiad zjadłam placki ziemniaczane z sosem koperkowym.
A zaraz po nim ciastko 170 kcal...
Jestem wściekła na siebie, nie wiem czemu dzisiaj mam taką ochotę na słodkie ;/
Zawsze się pilnuję, a teraz to masakra.
Jeszcze wczoraj wieczorem byłam z siebie dumna, bo nie zjadłam tego deseru ( co zjadłam dzisiaj ) chociaż miałam straszną ochotę na niego.
Mam nadzieję, że już dzisiaj nie zjem nic słodkiego.
Za godzinkę idę ćwiczyć.
Mój wczorajszy zakup błonnik : jabłka z cynamonem okazał się koszmarny.
Na pewno już go nie kupię.
W smaku nie był najgorszy, ale konsystencja pół kisiela , takich jakby "glutów" była straszna.
Sama nie wiem czemu to wypiłam zamiast wylać.
Dietę trzymam dalej, ale oby takich dni co zjem więcej niż jedną rzecz słodką na dzień było jak najmniej.
A dodam jeszcze, że rano się zważyłam i waga pokazywała 76,..., nie jestem zadowolona.
Bo wygląda to tak jakbym od 1 października w ogóle nie schudła.
Chce coś w tym miesiącu schudnąć wiec muszę się wziąć ostro za siebie.
Jedyne pocieszenie to takie, że w bioderkach mam tak 105 cm- ostatnio było 108/9,
więc się bardzo ciesze. Jak będzie poniżej 100 będę prze szczęśliwa ;P
Na śniadanie musli z mlekiem i banan.
Później było już fatalnie;/ Na mieście zjadłam frytki z 3 kawałkami kurczaka w panierce i sos.
W sosie na pewno mnóstwo kalorii :(
Wróciłam do domu zjadłam deser piankę malinową - 220 kcal :(
Na obiad zjadłam placki ziemniaczane z sosem koperkowym.
A zaraz po nim ciastko 170 kcal...
Jestem wściekła na siebie, nie wiem czemu dzisiaj mam taką ochotę na słodkie ;/
Zawsze się pilnuję, a teraz to masakra.
Jeszcze wczoraj wieczorem byłam z siebie dumna, bo nie zjadłam tego deseru ( co zjadłam dzisiaj ) chociaż miałam straszną ochotę na niego.
Mam nadzieję, że już dzisiaj nie zjem nic słodkiego.
Za godzinkę idę ćwiczyć.
Mój wczorajszy zakup błonnik : jabłka z cynamonem okazał się koszmarny.
Na pewno już go nie kupię.
W smaku nie był najgorszy, ale konsystencja pół kisiela , takich jakby "glutów" była straszna.
Sama nie wiem czemu to wypiłam zamiast wylać.
Dietę trzymam dalej, ale oby takich dni co zjem więcej niż jedną rzecz słodką na dzień było jak najmniej.
A dodam jeszcze, że rano się zważyłam i waga pokazywała 76,..., nie jestem zadowolona.
Bo wygląda to tak jakbym od 1 października w ogóle nie schudła.
Chce coś w tym miesiącu schudnąć wiec muszę się wziąć ostro za siebie.
Jedyne pocieszenie to takie, że w bioderkach mam tak 105 cm- ostatnio było 108/9,
więc się bardzo ciesze. Jak będzie poniżej 100 będę prze szczęśliwa ;P
girl.interrupted
14 października 2011, 18:11a to tradycyjnie z shape'a :) zaraz poszukam i Ci napiszę jak to wyglądało
girl.interrupted
14 października 2011, 17:52haha, ja do tej konsystencji glutów jestem już przyzwyczajona xD piłam mnóstwo tego typu rzeczy, bywało bardzo ciężko (wręcz odruch wymiotny :/) ale piłam i tak ;d najważniejsze, że się nie poddajesz i będziesz ćwiczyć :)) co do wagi, pewnie masz zastój... efekt plateau...
Nimma
14 października 2011, 16:37Na pewno jutro będzie lepiej :) Trzymam za to kciuki :)
ea.ma.ea.bk
14 października 2011, 15:05Widzę,że mamy podobny wzrost, podobną wagę i podobny cel! Życzę Ci powodzenia i wytrwałości! Będę tu zaglądać częściej:)