No tak, odchudzanie idzie mozolnie ale do przodu a moze w dol :) czasem. Mialam nie pisac pamietnika ale co mi tam :) Do odchudania sama sie namowilam choc chcialambym powiedziec ze ktos mnie zmusil a wlasciwie moge - moje ego. Tak tak czulam sie zle w swoim ciele i widzialam ze mezczyznie z ktorym bylam jest obojetne jak wygladam bo mnie nie kochal mimo ze ja go kochalam. Odeszlam i na tym zakoncze co i dlaczego bo to juz przerobilam i odcinam sie, niewarto tracic wiecej energii na przeszlosc a trzeba a nawet ja chce zajac sie przyszloscia.
Wlasnie dostalam stylizacje od Agaty Zolich. Dziekuje!
Na wstepie chcialam napisac ze w mojej szafie zawsze byly ubrania zaduze i zamale bo cialo nie moglo sie zdecydowac jaki rozmiar mi pasuje....
Otworzylam szafe i zaczelo sie :) Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Strasznie boje sie wyrzucac rzeczy ktore kupilam niedawno a wg stylistki nie sa dla mnie, wiec poszlam na kompromis. Oddam ubrania ktore definitywnie sa zaduze i wiem ze je nie zaloze.Mam kilka ubran ktore sama moge przerobic, wkoncu po co mam maszyne do szycia i dwie rece i szyc umiem, tak mi sie zdaje. Nie ze wszystkim sie zgadzam co do stylizacji ale moze to moje ego mnie powstrzymuje od bycia sexowna a nawet zasexowna a ubrania daja nam pewnosci siebie lub nas doluja. Choc skonczylam studium projektowania mody (dawno temu) nigdy nie umialam sie ubrac, zwlaszcza ubrania z lat 80' byly wogole nie w moim typie i tak zostalo.