Co do dietki to jakoś pomalutku do przodu, w tym tygodniu -0.7kg.. Wczoraj miałam dodatkowo pomiary ciałka i byłam naprawdę z siebie zadowolona.. bo ubyło mi po kilka cm tu i tam ;d Oby tak dalej.! Bo muszę przyznać, że chwilami mam takie momenty załamania, kiedy uważam, ze to wszystko jest bezsensu, ze mi sie nie uda, ze efektów nie ma żadnych i nigdy nie będzie, ze to i tak mi nie pomoże w byciu odważniejszą itp.. I wtedy chcę to wszystko rzucić, napchać się, zjeść cos słodkiego i później schować się w kącie i płakać.. Ale na szczęście mój "aniołek odchudzania" jest zawsze blisko mnie i czuwaa, bym tego wszystkiego nie spaprała..! Wy też tak macie.?? Co wtedy robicie.?
A i co do hula hop, to kurcze nie mam już do niego sił! Ciągle spada, masakra.. na dodatek nie należę do cierpliwych osób i w przypływie frustracji zaczynam nim rzucać po domu... Jak byłam mała to mogłam godzinami kręcić, a teraz pff.. Chudzinki jak Wy to robicie, że Wam nie spada .?? Pomóżcie, proszę..
Pozdrawiam ;*
berniussiiaa1991
26 marca 2012, 09:44Każdy ma chwile zwątpienia, ja czasem potrafię jeść kolację o 22.00 :P ale np. tylko jedną kromkę chleba, ale następnego dnia wracam do pionu, bo wiem, ile już osiągnęłam i chcę więcej:P a nie chciałabym straciłam tego co już zgubiłam:P
Roxi18
25 marca 2012, 13:34no jeszcze do tego celu mi brakuje 3kg:D a i obsesja coraz wieksza:D
piska129
25 marca 2012, 13:28Ja też zaczęłam przygodę z hh :) Koleżanka z mieszkania nie kręciła nigdy i utrzymała ponad 3min bez spadania a ja nie potrafię dłużej niż ja wiem 10 sek ;) Ale nie poddaję się
sloneczkooo666
25 marca 2012, 13:04spadek piekny gratuluje ;))
Charlee
25 marca 2012, 12:22Gratuluje spadku i trzymam mocno za Ciebie kciuki; *