Co do moich postanowień idzie świetnie.. Szczerze mówiąc wcale nie ciągnie mnie do słodyczy, choć nieraz w domu ich naprawdę sporo.. gorzej będzie w Święta gdy już będę mogła jeść to boję się, że albo nie wezmę nic do ust ze strachu przed tłuszczykiem, albo wszystko spapram napełniając się ciastami do sytaa, pff..jakie to wszystko zagmatwane!
Jeśli chodzi o brzuszki to nadal je robię ten tydzień 2000 co daje mi już 8500 zrobionych! ;p Do mojego celu zostało mi do zrobienia jeszcze 2000, czyli tydzień.. Potem zrobię małe porównanie.. jeśli będzie co porównywać ;] Ale naprawdę chwilami juz nie daję rady, mieśnie mnie tak strasznie bolą, frustracja sięga zenitu - ale muszę, nie poddam się!
Walczymy dalej! Udanego tygodnia Wam życzę! ;*
radykalna
12 marca 2012, 00:03Eeeej! Oddawaj tą 6!! :(( A to, że mięśnie bolą to dobrze! Znaczy, że pracują :>
Roxi18
11 marca 2012, 13:00czekam na porownanie, plus tak malo zostalo Ci do celu! zazdroszze. mi niby tez 4 ale wydaje mi sie to takie odlegle, chodz tak nie wielkie w porownaiu z 13 zrzuconymi. damy rade! trzymam kciuki:D
KrolowaSniegu7
11 marca 2012, 12:27Gratuluje ;) Ja ostatnio też byłam już blisko ujrzenia 6 z przodu, ale teraz to się niestety zmieniło, ale tobie jeszcze raz gratuluje ;))
fragolinkaa
11 marca 2012, 12:13Gratuluję kochana :) wiem jak się czujesz bo niedawno sama przywitałam 6 z przodu :) ale fajnie! Brzuszki też robię ale mięśnie mnie nie bolą, chociaż to dlatego że robię mało bo ok 200-250dziennie :) trzymaj się, miłego dnia :*