Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nerwowy dzionek...

nadzieję że złe emocje minęły i nie narobiły "szkody" w stosunkach rodzinnych.Gratuluję kolejnego kroczka do upragnionej wagi. I dzięki za odwiedziny.pa

mam nadzieje, że już się wyzłościłaś :)) Też czasami mam takie dni. Co do grzeszków.. oj, było ich trochę, ale nic to, teraz będzie już tylko lepiej... i takiej opcji się trzymam :D A co do hulahopania- dasz radę, to jka z jazdą na rowerze :)

Słoneczko nie pozwul aby nerwy rzadziły Toba,a melisa no dobra sprawa .KOchanie pragne Cie bardzo serdecznie pozdrowic i podziekowac za to ze pamietasz o mnie a to pomaga.a co u mnie no nic sie nie poprawiło i nie zanosi se w najblizszym czasie.Wiesz jak człowiek dostaje takiego kopa i to nie wiedzac za co to rozsypuje sie cały świat a w głowie jest jedynie szum i to taki ze nie mozna przyruwnac go do niczego co by przywrocic usmiech na twarzy.Ale co tam przeciesz nie moge sie tylko wyzalac ,musze brac sie w garsc i pruc do przodu , Ty mi w tym pomagasz.Kochanie dzieki i pozdrawiam Ela.

Coz,takie juz jestesmy."Humory "nam dokuczaja,ale nie dajmy sie.Pozdrawiam

biedną mamę !!! I wstawaj prawą nogą to i humor będzie lepszy... Pa.

grożna dzis jestyes,ale cóż kazdy ma czasem gorszy dzień nie denerwuj sie to szkodzi zdrowiu ,napewno jutro bedzie lepiej;)

Witaj, dziękuję za slowa otychy, miło...Widzę,że świetne masz rezultaty i myslę sobie pocichu,że może mi sie wreszcie uda, bo, bo nie jestem "z tym" zupelnie sama...pozdrawiam i trzymam kćuki za dalsze wyniki.

a mnie strasznie zimno dzisiaj :( buuuu takie szare dni sa straszne:| buźka :* i 3maj sie :*