W pracy totalne szaleństwo, okres przedświąteczny, cały dzień na pełnych obrotach ,dlatego z regularnością posiłków troszkę na bakier..
Mam nadzieję ,że po świętach uda mi się nad tym jakoś zapanować i wcielić w życie...jak również trochę gimnastyki .
Steper wprawdzie z szafy wyciągnięty, ale po 9-10 godzinach w pracy nie mogę na niego patrzyć...a co dopiero używać ...
Ech chciałabym ,żeby były już świętą...
czego i Wam i sobie życzę...
czego i Wam i sobie życzę...