Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2.06. nie należy do udanych dni...

uslyszalam dzis, ze lata ma nie byc:(A najcieplej to bedzie okolo 20 stopni! Skandal! Ale moze sie myla :)

dobija nas wszystkie niestety. Liczę na słonko-musi przyjść, bo nas poskręca!A sen dobry na wszystko...

napaliłam dzisiaj w kominku i nie mam wymówki!!!Przekazuję Ci ciepełko i dużo pozytywnej energii. Pozdrawiam

Czeka więc nas jeszcze 2 tygodnie takiego "doła" ? ! ?

U mnie też optymizm zalany deszczem i zmarnięty... Czekam na ocieplenie :)

Mam nadzieję że humorek Ci juz dopisuje!Na taką handrę najlepsza jest przyjaciółka.Pogadaj sobie odreaguj stres.Usmiechu i słoneczka życzę papa

co z Tobą, przecież waga też ma humorki i musi trochę postać, a potem jak ruszy w dół to będzie frajda. Uśmiecnij się, bo wszystko będzie ok. Uściski Irena

<img src="http://img70.imageshack.us/img70/7113/smc141rs6vk.gif" border="0" width="108" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> A to na dobry początek.<br>Z tą wagą to musisz ją przetrzymać. Sama przecież pisałaś kiedyś o etapach jej spadku. I miałaś rację, bo moja kiedyś przez 1,5 miesiąca, mimo diety i ćwiczeń, stała w miejscu. A teraz dietę, powiedzmy że częściowo stosuję, ale w ogóle nie ćwiczę, a powiedzmy dekagramy dziennie spadają.<br>Poczekaj, a Twój żółw dostanie niedługo takigo szwunga, albo dopalacz, że sama ledwo za nim nadążysz.<br>A to na dobry ciąg dalszy... <img src="http://img70.imageshack.us/img70/7113/smc141rs6vk.gif" border="0" width="108" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />

bywaja takie dni.....wszystkie je mamy. Tez ostatnio mnie trzymalo chyba z tydzien...ale przeszlo.Kochanie glowa do gory...piers do przodu jak to mowi Kareninka.......i milego dnia...cmok...:)))

rybko co to za smutasy?? Może wczoraj dałas mi za dużo swojego słońka i dlatego dziś bylo go u ciebie mało. Teraz ja się z toba podzielę mam trochę ciepła oddaję połowe.Ech dieta też sobie obiecywalam .. i co zżarłam dziś batona Dave całe dwie sztuki ... ale mi było fajnie Nosek do góry. Pozdrowienia.

Witam. Dawno mnie u Ciebie nie było i miałam toszkę czytania do nadrobienia. Wiadomo, raz są lepsze dni, a raz gorsze...Jutro wstnie nowy dzień, a z nim nowe możliwości i zobaczysz będzie lepiej. Głowa do góry :)

Nia martw się, niestety wiem, że pogoda potrafi tak dobić człowieka czasami, że nic tylko by się najchętniej przelezało cały dzionek <img src="http://img77.imageshack.us/img77/8955/tkwiaty284zu7ln.gif" border="0" width="91" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> nie martw się, jutro będzie lepiej :) <br> Waga tez sie nie przejmuj, może to ta faza w odchodzaniu: chwilowe zatrzymanie spadku wagi, myslę, że jak organizm się przestawi to znów pójdzie w dół, a tymczasem ciesz się Kochana tymi efektami jakie już uzyskałas, bo jesteś dla mnie wzorem:) Pozdrawiam , buźka

<img src="http://img383.imageshack.us/img383/5182/lizaczek3wm.gif" border="0" width="99" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> Na poprawę humorku,a co tam...i tak waga stoi w miejscu...Pozdrawiam.

Jutro popłyniemy daleko, jeszcze dalej niż te obłoki, pokłonimy się nowym brzegom, odkryjemy nowe zatoki. Starym borom nowe damy imię, nowe gwiazdy znajdziemy i wody. Posłuchamy jak bije olbrzymie, zielone serce przyrody....A kto to napisał???

przesyłam dużo dobrego humoru... mam nadzieję, że na rano będzie u Ciebie. Buziole

<img src="http://smileys.smileycentral.com/cat/10/10_3_6.gif" alt="Castaway" border="0"> - dobre miejsce i dobry strażnik dla twojego humorku