mnie tu nie było.....
To znaczy bywam ,poczytam ,zostawię slad..ale już długo nic nie pisałam.
Nie zawsze mam czas, ba mam go niewiele,ale dziś jest ta pora.....
Przez ostatni miesiąc żyłam pięknymi wspomnieniami...a właściwie żyję nadal.
Oto one....
gdzieś w chmurach.....mój pierwszy raz.Bałam się ,ale nie skutków ubocznych lecz tego czy szczęśliwie powrócimy.Lecieliśmy bez dzieci i gdyby coś poszło nie tak......
I w głowie głosik dziecięcy "Mamusiu obiecaj ,że wrócicie..."Jeszcze mam mokre oczy.Niestety nie mo
gliśmy ich zabrać ze sobą ,to było niezależne od nas.Ta wycieczka była nagrodą dla mojego męża od jego szefa...Dacie wiarę???? Mógł polecieć sam z całą rodziną a wybrał dwóch pracowników i ich żony.
A tu już szczęśliwie u celu...
i piękne widoki...
środek miasta.
droga....
..... i wiele innych pięknych widoków.... pokażę je za jakiś czas jak ponura jesień zapuka w okna.
Narazie cieszę się jej urokami,a jest u mnie piękna!
optymistycznaola
24 października 2012, 11:37Piękne zdjęcia, cudowna musi być ta podróż :)