Ehh. Właśnie minął mi pierwszy tydzień diety. Staram się z całych sił trzymać zaleceń przygotowanych dla mnie, niestety wychodzi to różnie. Mimo, że jadłospis jest pycha, i w sumie nie jest problemem to, że jestem głodna, to coś mnie ciągnie na zakazane wody. A to ciasto tak patrzy, że ciężko przejść obok, a to by się zjadło sera czy burgera... No ale byle dać radę. Jak na razie na sumieniu mam ciastko i burgera, aczkolwiek jego usprawiedliwiam pełnoziarnistą bułką i 100% wołowiną z grilla:)) Wiem... wiem... wymówki.
Ale przynajmniej waga przychylna- o 1,8kg mniej. Nie jest to dużo. Ale jakiś początek.
Co do ćwiczeń- jestem bardzo dzielna, tak mi się przynajmniej wydaje^^ W tym tyg tylko jeden dzień był bez ćwiczeń- a tak to albo jakiś interwał, albo ćwiczenia z plany treningowego, albo chociaż jakieś rozciąganko.
Cóż trzymajcie za mnie kciuki. Oby dalej szło lepiej... albo chociaż nie gorzej!
czarnaOwca2014
8 marca 2015, 14:38No ładnie schudłaś pytanie tylko czy jest to do konca zdrowe ale bierzmy pod uwage ze jest to tez woda :D
aaaaaaa2014
7 marca 2015, 17:28Z czasem będzie coraz lepiej.Zawsze na początku tak jest. !!!! Tylko potem jak jest blisko celu to już jest trudniej ale i tak z z każdym dniem będzie coraz lepiej.Miałam to samo.Zobaczysz!!
xMyMadFatDiaryx
7 marca 2015, 16:301,8 kg to super wynik ;) Pozdrawiam !
kosi-kosi
7 marca 2015, 16:40No nie jest źle. Ale wiadomo, chciałoby się więcej:) Zwłaszcza że to dopiero początek:)
xMyMadFatDiaryx
7 marca 2015, 16:42No pewnie, rozumiem Cię bardzo dobrze, bo sama jestem niecierpliwa w tych sprawach :D