Początek taki... albo i może inny być powinien.
Ten będzie chyba bardzo standardowy. Zwykła dziewczyna, zwykłe miasto i zwykła... nadwaga:) Ale z tym czas skończyć...
Skoro już znalazłam mężczyznę, który chce mnie kochać i ze mną być, ślub tuż tuż, to trzeba się za siebie wziąć.
Jak na razie plan jest prosty- co najmniej 15kg do zrzucenia do ślubu, czyli grudnia.
Jak wykonywany? Plan się na razie kształtuje, jednak wprowadziłam basen, ćwiczenia z Ewką Ch. i moje najukochańsze konie raz w tyg.
A Wy? jak osiągacie swoje cele?
Ja zamierzam dokumentować swoje sukcesy i porażki.
Oby tych pierwszych było więcej.
ZizuZuuuax3
2 lutego 2015, 20:31Pozostaję mi życzyć powodzenia. Najważniejsze że postanowiłaś zacząć i coś z tym zrobić, najważniejsze że masz cel, z nim jest dużo łatwiej :) Mój to kolejne 30 kg! :)
StokrotQa
2 lutego 2015, 20:02Ja mam taki sam cel jak i Ty -16kg i tez chce schudnac do slubu ;) POZDRAWIAM
kosi-kosi
2 lutego 2015, 20:07No proszę:)) To mamy do czego dążyć:)