Tak, tak,....
Tak jak w tytule ostatnie dni a w sumie od soboty upływają mi bardzo pomidorowo a gdyż już mówię czemu zakochałam się w pomidorkach tych takich malutkich koktajlowych a te z biedronki to niebo w gębie zajadam się nimi także od soboty na obiad zajadam sałatkę z pomidorków koktajlowych, mozzarelli, wędzonej piersi z kurczaka z bazylią i solą morska no pycha po prostu takie proste a jakie pyszne a no żeby nie było tak szałowo to grzeszki były a to jakiś alkohol a to sernik na zimno a to lody ale nie przejmuję się tym bo jakoś się czuje lżejsza i humor mam dobry to chyba nie jest źle ale na wagę nie wchodzę bo się boję hehehehe tyle u mnie a wy jak sobie radzicie??