Gdy we wtorek 12 maja weszłam do pokoju Pani dietetyk, jedną z pierwszych rzeczy jakie usłyszałam było:
"Czy zdaje sobie Pani sprawę, co oznacza słowo dieta z języka starogreckiego?
Dieta oznacza styl życia"
Od miesiąca i paru dni jestem na spersonalizowanej diecie, która została określona na podstawie analizy składu ciała. Z niej zostało wyliczone moje dziennie zapotrzebowanie na kalorie a następnie od wyniku odjęto ok 200 kalorii.
W mojej diecie nie mam rozpisanych żadnych wartości kalorycznych przy posiłkach jakie mam spożywać, aby nie popaść w fobie ich liczenia.
Dzięki temu udało mi się schudnąć 4kg oraz całkiem sporo centymetrów ubyło z obwodów bez jakiejkolwiek dodatkowej aktywności. Największym osiągnięciem było zrzucenie 7cm z obrębu "boczków".
Druga analiza pokazała jednak, iż muszę wdrożyć aktywność fizyczną, ponieważ zaczęłam tracić również tkankę mięśniową.
Od dwóch dni jestem na kolejnej diecie węglowodanowo rotacyjnej przygotowanej przez mojego dietetyka.
Chciałabym Was poprosić o wsparcie oraz porcję motywacji. Chciałabym tym razem, aby słowo "dieta", do końca życia zmieniła znaczenie na "styl życia".
Witam Was ciepło
Paula
_Jagoda
1 lipca 2015, 19:56Trzymam za Ciebie kciuki. Nie daj się wciągnąć w liczenie kalorii, bo potem to tylko unieszczęśliwia. Życzę Ci powodzenia, aby dieta stała się stylem życia, który uszczęśliwia. Widzę jednak, że podchodzisz do tego bardzo profesjonalnie.
vjrodes
30 czerwca 2015, 20:57Fajnie powiedziane, że dieta to styl życia. Też się nie bawię w liczenie kalorii, do tego nigdy nie miałam głowy. Gratuluję tak szybkich efektów, sama walczę z boczkami. I też uwielbiam czytać. :)
korcia222
30 czerwca 2015, 21:02Na boczki polecam hula hop lub twisterek! Tanie dobre i sprawdzone.