Ponieważ na bieżąco robię swoje i nie bardzo widzę sens codziennego pisania co zjadłam, czy poćwiczyłam i czy miałam do tego siłę napiszę jeszcze o rzeczach, które polubiłam podczas mojej nieobecności na Vitalii.
Na pierwsze miejsce wysuwają się warzywa z hummusem. Po prostu oszalałam na ich punkcie! Bardzo często biorę je do pracy na drugie śniadanie. Numerem jeden jest u mnie rzodkiewka - dla mnie komponuje się wprost idealnie Powiem Wam, że nawet wolę takie zestawienie w ramach przekąski zamiast chipsów czy paluszków - i to mówię ja: “słona dusza”.
Na drugim miejscu znalazły się dania z kaszą marki SYS. Świetnie sprawdzają się u mnie na lunch. Dodaję do nich trochę białka (mięso, tuńczyk, feta, mozarella…. - co tam znajdę w lodówce), przygotowuję jakieś warzywa (rukola,roszponka, sałata, kapusta kiszona itp.) i idealny lunch gotowy. Ciepły, sycący, a jego przygotowanie naprawdę nie jest uciążliwe - nawet dla pracującej mamy, która jeszcze chce wygospodarować czas na ćwiczenia, jakąś lekturę i obowiązki domowe
Wczoraj dostałam też smutną wiadomość. Moja przyjaciółka (na stałe mieszka w Niemczech) robiła wczoraj betę po procedurze invitro i niestety….. ponad 10 lat starań…. nie wiem jak ją wesprzeć. Powiedziała, że odezwie się jak się ogarnie…. Widziałyśmy się po implantacji - byli tacy pełni nadziei, zadowoleni… jej Mąż mówił o niej w formie “oni”. Jest mi tak cholernie przykro. Mimo tego, że mam za sobą 2 poronienia to nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co oni przeżywają…
Dzisiaj po południu idę do urologa po receptę na antybiotyki poprzedzające leczenie autoszczepionką, a wieczorem trening na brzuch. Dzisiaj zrobię jakieś 2 treningi z kanału gymbreak.
fitball
27 lutego 2018, 13:14hmm, moja przyjaciółka też ma prolemy, na prawdę nie wiadomo jak się zachować w takiej sytuacji... straszne ;(
Azane
27 lutego 2018, 12:33o! nie znam Sysa, chetnie wyprobuje:))) A humus love! Co do kolezanki... w takich sytuacjach slow brak... zazwyczaj nie sa potrzebne.. najwazneijsze zeby wiedziala, z ejestes i ze moze do Ciebie przyjsc jak bedzie potrzebowac..
ka_wu
27 lutego 2018, 11:17Domowy robi się mega szybko jak już się dojdzie do wprawy. Ja lubię z kalarepką i białą rzodkwią, marchewka też się fajnie sprawdza. Często jak znajomi przychodzą, to ląduje na stole taki talerz warzyw w słupkach i hummus właśnie :)
Kora1986
27 lutego 2018, 11:24A jak go robisz?? Masz jakiś przepis?
ka_wu
27 lutego 2018, 11:34Podstawa - pasta tahini - prażę sezam na patelni, później dwie łyżki oleju słonecznikowego i blenduję aż będzie płynna i gładka masa; a później puszkę cieciorki lub ugotowaną wrzucam do blendera, sok z połowy cytryny, czosnek (mój mąż bardzo lubi, więc 2-3 ząbki, ale 1 w zupełności wystarczy), sól do smaku no i 4-5 łyżek tej pasty tahini, wszystko blendować i dodawać wodę, żeby była kremowa konsystencja taka do posmarowania
Kora1986
27 lutego 2018, 11:37No to faktycznie nie takie trudne. zawsze się zastanawiałm gdzie kupić tą pastę tahini, ale jak to można zrobić samemu to ekstra :-)
WielkaPanda
27 lutego 2018, 10:54A wiesz że ja nigdy jeszcze nie jadłam humusu?! To musi być prawdziwy dramat dla kobiety nie móc mieć dziecka!! Współczuję twojej przyjaciółce bardzo!
Kora1986
27 lutego 2018, 10:59ja jakoś upodobałam sobie ten z lidla - sama jeszcze nie odważyłam się robić. Ale już piekę chleb, robię domowy bulion....więc na wszystko nie starczyłoby mi czasu.
aniapa78
27 lutego 2018, 10:05Tak jak Ty robię swoje i już Mam tylko problem z nietrzymaniem limitu kcal co niszczy mój wysiłek.
Kora1986
27 lutego 2018, 10:59Ty już tyle osiągnęłaś..... że tylko brać z Ciebie przykład!
Nattiaa
27 lutego 2018, 09:29to są ciężkie tematy, my nakrzyczymy na te nasze bąble i potem mamy wyrzuty sumienia ehh....
Kora1986
27 lutego 2018, 11:00albo jak się słyszy, że ktoś wyrzucił dziecko na śmietnik....