Tak jak pisałam w “powrotnym” wpisie ani się obejrzałam, a tu waga ponad 65 kg. W ten dzień miałam doła na głębokość Morza Martwego… Powiedziałam dosyć! Muszę szybko coś ze sobą zrobić.
I tu muszę się do czegoś przyznać, choć będziecie mi ciosać kołki na głowie. Oczywiście proszę nie brać ze mnie przykładu!
Co kiedyś pomogło jak nie potrafiłam się ogarnąć?? 1000 kcal. Od razu założyłam, że będę na 1000 kcal tydzień, a potem co tydzień będę zwiększać kalorykę o 100 kcal. Wytrzymałam 4 dni i za Chiny Ludowe nie wiem jak kiedyś wytrzymałam na niej miesiąc czasu. Byłam cały czas głodna, słaba….. o ćwiczeniach w ogóle nie było mowy (choć od razu założyłam, że nie będę ćwiczyć). Zgodnie z planem dokładałam po 100 kcal na tydzień. Przy 1300 dołożyłam ćwiczenia na brzuch i nogi - takie 10 minutówki. Jeden dzień brzuch, jeden nogi, czasem gdzieś wplatałam coś na ręce. Chciałam, żeby moje mięśnie nie zapomniały jak się pracuje. Obecnie jestem na 1500 i ćwiczę co drugi dzień po około 30 minut wg planu: Brzuch - Trening na całe ciało -Nogi - Trening na całe ciało - Brzuch - Trening na całe ciało itd. Dalej zwiększam kcal o 100 do góry. Myślę, że dojdę min do 1800 kcal i zobaczę. Chcę wrócić do ćwiczeń ze sztanga i hantlami, ale to muszę najpierw podbić kalorie do odpowiedniego poziomu.
Wiem, wiem - nie było to za mądre, ale miałam poczucie, że doszłam do ściany i jak nie ruszę z grubej rury to w ogóle nie ruszę. Efekty tak mnie podbudowały psychicznie, że nagle urosły mi skrzydła (fizycznie i psychicznie) - choćby dlatego nie żałuję. Teraz wracam na “właściwą” drogę.
Chciałam być szczera z Wami i sama ze sobą, a teraz czekam na hejt w komentarzach.
flisowna
22 lutego 2018, 17:09Padłaś!? Powstań!! i zasuwaj dalej *_*
Anankeee
22 lutego 2018, 11:02Nie ma co roztrząsać. To było tylko przez chwilę. Teraz idziesz w dobrym kierunku. Przyznam się, że zastanawiałam się co zrobiłaś, że tak Ci kg spadły ;)
ola05
22 lutego 2018, 10:51Robiłam gorsze niż Ty :-) powodzenia
grubaska2017
22 lutego 2018, 10:25dobrze, że wiesz, że to nie jest dobre i że tylko 4 dni :-) Wiem, jak spadek wagi może poprawić humor i zmotywować :-)
Nattiaa
22 lutego 2018, 10:08przestań, po co Cię pouczać :D:D każdy ma swój sposób, najważniejsze żeby finalnie znaleźć się w miejscu najzdrowszym i najlepszym dla naszego organizmu, ja z kolei udałam się do dietetyka, bo wiedziałam że sama nie dam rady, potrzebuję bata nad głową :):) dzięki temu nie ważę się codziennie, tylko ona mnie waży, nie muszę się zadręczać, teraz mam w głowie tylko to, że muszę ogarnąć zakupy, obiad, pranie, a myśl że jestem gruba już mnie nie nachodzi bo wiem że działam zgodnie z planem :D:D
Kora1986
22 lutego 2018, 10:21Też myślałam o dietetyku. Jak nie będzie dalszych efektów to poważnie to rozważam. A jak nie teraz to na pewno po drugim dziecku.
sachel
22 lutego 2018, 09:53Ale po co Cię pouczać, skoro doskonale sama wiesz co mas zrobić:) Powodzenia!
WielkaPanda
22 lutego 2018, 09:32Ja robiłam jeszcze gorsze rzeczy i dziwniejsze diety więc jestem ostatnią osobą która by mogła cię pouczać... I doskonale rozumiem jak większy spadek w krótkim czasie poprawia humor;-) Najważniejsze że już się lepiej poczułaś!:)))
Marylka4275
22 lutego 2018, 09:31Jestem na diecie dopiero tydzień, przez parę dni jadłam 1600 kcal,to było za mało przy mojej wadze,zwiększyłam sobie do 1900kcal, czuje się świetnie i chudne,czego efektem jest 3 kg mniej, uważam że diety ok 1000 kcal są niebezpieczne i że po takich dietach szybko następuje efekt joi-jo
Kora1986
22 lutego 2018, 09:41Ja byłam na diecie 1000 kcal 7 lat temu. Efekt utrzymał się kilka lat. Myślę, że to wszystko zależy od tego jak się potem wychodzi z tej diety...
roweLova
22 lutego 2018, 09:22No ja pierwsza kamieniem nie rzucę... Sama ostatnio byłam 5 dni na warzywach więc nie wiem czy tam 1000 kcl miałam... Osobiście wierzę w okresowe "głodówki" daja dobry restart.
aniapa78
22 lutego 2018, 09:04Dlaczego hejt? Widocznie potrzebowałaś czegoś takiego. Ważne, że wracasz na dobre tory i wiesz, że to nie było dobre. Teraz już tylko spokojnie do celu:)
Kora1986
22 lutego 2018, 09:10czaasem zaglądam na forum. Jak ktoś tylko pisze o 1000kcal - 1200 kcal to od razu są teksty o głodówkach itp. I w sumie racja - to jest głodówka. Dobrze, że nie umarłam z głodu :-) 1400-1500 już jest dużo przyjemniejsze :-)
aniapa78
22 lutego 2018, 09:12Znasz mnie ja poniżej 1800 słabnę:)* teraz powinnam że 2 kg zrzucić ale nie umiem mało jeść:)