To
były intensywne 3 dni... naprawdę.... Dietowo nie było w ogóle,
ćwiczeniowo wykazałam się tylko w niedzielę. Impreza się udała - poncz
Męża i mój pierwszy samodzielnie zrobiony tort zrobiły furrorę. W sumie
świętowaliśmy w 8 osób+dziecko. Położyłam się spać o 2 w nocy i
generalnie jestem niedospana!! Tak prezentowałam się w sobotę z moim
torcikiem. Tak na marginesie to chciałam odchudzać się tak długo, aż zmieszczę się w tą sukienkę, którą miałam na sobie w sobotę!
A
poniżej zdjęcie prezentów z uwzględnieniem pulsometru od Męża. Brakuje
prezentu od rodziców, bo dostałam kopertę z załącznikiem i od siostry,
bo z nimi będę się widziała dopiero na święta. I brakuje jeszcze jednego
ważnego prezentu. Mój potencjalny szwagier upiekł dla mnie chyba z 40
muffinów wszystkie pięknie ozdobił, a na części ułożył napis “Sto lat
Kora”, który odkryłam dopiero w niedzielę (czyli w faktyczny dzień
urodzin) jak odwinęłam z folii całą blachę. Było mi bardzo miło chociaż
widzieliśmy się drugi raz w życiu, bo mieszkają we Wrocławiu.
W niedzielę mama przyszła na obiad i ciasto, ale to nie był ostatni dzień rozpusty. Wczoraj byliśmy z pracy na tzw. “integracji”, więc był restauracyjny obiad (makaron z sosem) i bezalkoholowe drinki, bo byłam samochodem. Po przyjściu do domu skończyłam z Mężem torta i poprawiłam precelkami - masakra!! Mam nadzieję, że dzisiaj licząc od drugiego śniadania będzie już dobrze, bo jak pakowałam dla Męża resztę ciasta do pracy to zjadłam kawałek sernika.... o zgrozo.... Chyba trochę muszę się opamiętać, bo święta za pasem i będzie mi bardzo trudno potem odrobić tę nadwyżkę. Dzisiaj dam sobie wycisk ćwiczeniowy! A w Wielki piątek postanowiłam pościć. Zjem śniadanie, a potem będę pić tylko wodę i soki warzywne. Taki mój pomysł na celebrowanie tego dnia - nie mam pojęcia czy wytrzymam, ale spróbuję.
Ok - wracam do pracy a w międzyczasie postaram się zobaczyć co u Was słychać po weekendzie!!
Jess82
27 marca 2013, 13:08AAaaaaaa spóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, spełnienia marzeń!!! Przez tą całą głupią sytuację z głupimi włosami przeoczyłam Twoje święto, wybacz:( Śliczna jesteś tak poza tym i masz cudną kieckę:) I szczupak z Ciebie cholera no! :)
berdonkaa
26 marca 2013, 18:32Ale jesteś szczuplutka, świetnie wyglądasz! :)
Ewelwaga82kg
26 marca 2013, 18:26Jak na 1 tort to na prawdę super zrobiłaś :) szwagier chyba cukiernik , albo artysta;) Uwielbiam soki warzywne, lub pomidorowy- muszę kiedyś znów jakiś kupić.
grgr83
26 marca 2013, 17:56Tort rewelacyjnie wygląda, czy ty przypadkiem nie jesteś cukiernikiem??;) masz talent. Kurcze ale ty jesteś szczuplutka
therock
26 marca 2013, 13:21tort wygląda bosko:) prezenty super! jesteś tak szczupła że nie powinnaś nawet się przejmować tymi zjedzonymi dobrociami;)
iwidorka
26 marca 2013, 12:26Wszystkiego najlepszego,piękne prezenty, ten pulsometr super :) Sukienka też
laskotka7
26 marca 2013, 11:22ahh pacz no zapomniałam :0 najlepszego. nie odchudzaj się tylko ćwicz :) super w tej groszkowej kiecy :)
Okruszek83
26 marca 2013, 11:19Jako, że mnie nie było na vitalii ostatnio to życzonka spóźnione, ale szczere, duuuużo, dużo uśmiechu, pomyślności, spełnienia marzeń malutkich, większych i tych największych, miłości i zdrowia :)
FiolekAlpejski
26 marca 2013, 11:07Dziewczyno ty masz idealną figurkę, jesteś szczupła i zgrabna. Czym ty się w ogóle przejmujesz?
pulpeta
26 marca 2013, 11:06ale ty szczuplutka jesteś!!! świetny tort! :)
anabel87
26 marca 2013, 09:13urodzinki świetnie wypadły, a ty ślicznie wyglądałaś, prezenty super chudzinko :)
Kamila112
26 marca 2013, 08:59Fajnie że urodzinki się udały :) No te muffinki musiały na prawdę ładnie i ciekawie wyglądać :) Miłego dnia :)
pin23
26 marca 2013, 08:59Jaka ty chuda jestes!!!!!!!!!!juz nie chudnij! super ze impreza urodzinowa sie udala;))) prezenty super:) a torcik-mmm wyglada pysznie;)