Jestem z siebie dumna. Trwało to całe popołudnie (nie wiedziałam, ze kapusta musi się tyle gotować, żeby zmięknąć), ale się udało. Bigosik był i jest nadal pycha. A podobno po kilku dniach jest jeszcze lepszy. Tak więc wczoraj na kolację było oficjalne pierwsze próbowanie bigosu. Nawet nie jest tłusty, ku rozpaczy mojego Męża, ale powiedział, że jest dobry i mnie cały wieczór chwalił. I jak się okazało zrobienie bigosu wcale nie jest trudne – moje obawy były chyba nad wyrost .
Poza bigosem wypadła nam impreza ostatkowa. Zadzwoniła koleżanka, że w całkiem fajnej cenie wyczaiła na sobotę bal karnawałowy. Może nie na wypasie, ale pójdziemy potańczyć, coś wypić. Dogadałam się z moim tatą, że nas zawiezie, więc na wieczór pełna dyspensa. Zresztą mam zamiar wszystko wytańczyć – ot co!! Już nie mogę się doczekać, byłam pewna że już nic nie uda nam się znaleźć.
Wczoraj też po przyjściu do domu okazało się, ze mam awizo w związku z bokserkami. Musiałam sprintem lecieć na pocztę zanim Mąż wróci, ale się udało. Potem go wysłałam do sklepu po koncentrat i szybko zapakowałam. Nawet nie miałam okazji ich dobrze obejrzeć. Ale wyglądają ok. Myślę, ze to będzie miły drobiazg. Ja wiem od wczoraj, że niespodzianka dla mnie to wyjście. Godzina 19.00. Pewnie jakieś dobre jedzonko – i całą dietę trafi szlag! No cóż trzeba będzie jakoś to spalić hihihi….
Jadłospis (dodaje pozycję z ćwiczeniami, bo zawsze potem zapominam):
7.00 jajecznica mojego Męża (specjalista od jajecznicy), kromka chleba pełnoziarnistego, mała szklanka maślanki, kawa zbożowa z mlekiem 1,5%
10.00 jabłko, 2 mandarynki
13.00 2 wasy z serkiem typu almette, papryką, mały jogurt truskawkowy jogobella light
16.30 bigos, mała szklanka maślanki
17.30 masaż bańką chińska, ćwiczenia – na pewno nogi i A6W, pupę chyba odpuszczę, bo jeszcze się nie zregenerowała po ostatnich ćwiczeniach), skakanka,
19.30 płatki kukurydziane z mlekiem
Zaraz będę mieć szkolenie, więc później zajrzę do Waszych pamiętników. Pozdrawiam!!
Okruszek83
7 lutego 2013, 13:49Super, że bigosik się udał, fajne takie podchody z prezentami :) A i smacznego, bo na pewno spalicie potem wszystko :)
therock
6 lutego 2013, 18:13gratuluję udanego bigosu:)
Jess82
6 lutego 2013, 10:45Moja teściowa mówi że bigos jest najlepszy jak się przynajmniej raz przypali i przemrozi. A ona jest specjalistka od bigosu zdecydowanie:)
ankag1
6 lutego 2013, 10:08Super że sie bigos udał :D ale nie kuś tak dziewczyno bo też bym zjadła :) ale muszę się trzymać dzielnie :D
AgnieszkaS79
6 lutego 2013, 08:46bigosik tylko w święta;)
kimi88
6 lutego 2013, 08:41hehe ja jakiś miesiąc temu tez pierwszy raz mierzyłam się z bigosem :PP też smakował a ja nie chciałam przez kilka lat go zrobic :) pozdrawiam!powodzenia:)