Hej lejdis:)
Dopiero trzeci dzień walki z dodatkowym balastem a mój organizm już domaga się słodyczy:/ Źle znoszę detoks;) Przechodziłam dzisiaj przypadkiem ( na prawde przypadkiem!:p) obok cukierni i az mi sie żołądek przekręcił na sam zapach świeżo wypiekanych słodkich bułeczek...wróciłam do domu i co zastałam na stole? Gorzka, pyszna, aromatyczna czekolada ze skórką pomarańczową milion razy zjadłam ją w myślach . Na szczęście tylko w myślach TAK, TAK oparłam się pokusie gdzieś tam w mojej głowie tli się obraz szczupłej opalonej dziewczyny ( mnie za parę miesięcy) i jak na razie skutecznie odpycha całe pyszne zło tego świata;)
***
Tak więc dzisiejsze menu:
śniadanie: 3 kromeczki razowego pieczywa z twarożkiem ze szczypiorkiem
II śniadanie: kawa z mlekiem + 2 plastry sera żółtego, pomidor i papryka
obiad: zupa jarzynowa
podwieczorek ( a co;p) : koktajl z banana, szklanki mrożonych jagód i mleka
kolacja: jogurt naturalny z błonnikiem, odrobiną ziaren słonecznika, siemieniem lnianym i pestkami dyni.
2 litry wody!
***
Dzisiejszy trening:
* Mel B pośladki i abs
* Killer
* 18 dzień squat challenge
***
I troszkę motywacji na zakończenie dnia
Gusta
19 kwietnia 2013, 14:45Podziwiam Cię - ćwiczysz więcej ode mnie, a masz jeszcze większą motywację niż ja;)