Mój wielki błąd i grzech to podjadanie, podryzanie, smakowanie. Ten dzień był do dupy, miałam zły humor, byłam zła na ciągły brak pracy, pomyślałam że najlepiej byłoby siebie zamrozić. Bo jak człowiek się nudzi to niech lepiej odpocznie sobie i nabierze sił na przyszłość. Byłam się ważyć u mamy i moje ciało wcale nie wykazuje chęci chudnięcia. Jakaś napuchnięta jestem. Źle się czuje. Byłam u lekarza z moimi nogami(żyłami, żylakami) i w piątek idę do chirurga:( Ojej. Ciekawe co mi powie. Basen narazie odpuściłam, bo mam okresik. Narazie brak funduszy na cokolwiek, ale polecam SPORT FACTORY Bydgoszcz. Tam można naprawdę się zmęczyć, a ja stawiam tylko na konkretny wysiłek, tylko taki daje mi efekty.
11.00- 1 ptasie mleczko, 2 delicje, pół jabłka
12.00- płatki z mlekiem, podryzka pasztetu, zielona herbata, kisiel bananowo-cytrynowy
16.30- podgryzka zupy pomidorowej
16.40- sałatka własnej roboty z serem i szynką, pół wafelka grześka, podgryzki płatków,
18.00- 2 szklanki soku marchiwowo-jabłkowego z naszej profesjonalnej sokowirówki.
20.00- podgryzki sandwicha od mężola
SAME GRZECHY!!!!!!!!!!!!!!
BIEGANIE- 2 OKRĄŻENIA-OK. 20 MINUT
To bieganie to narazie rozgrzewka dla mięśni, które się od biegania akurat odzwyczaiły:)