W czasach świetności ważyłam ok 60 kg. Czułam się świetnie. Byłam bardzo aktywna fizycznie. Prawie codziennie biegałam, chodzilam na basen, jeździłam na rowerze itp. Potem zaczęłam tyć. ...i przy wadze ok 72 kg zaszłam w ciążę. U schyłku rozwiązania ważyłam bardzo dużo - 96 kg.
W samej ciąży mało sie ruszałam jadłam dużo slodyczy i ogólnie za dużo...... i przwie w ogóle się nie ruszalam. Czyli niemal 180 stopni obrót. Dla mojego organizmu to był totalny szok.
Reakcja była przykra - rozstępy mega i to wszędzie gdzie tylko można sobie wyobrazić (po ciąży jeszcze bardziej są widoczne - niczym rany wojenne).
Oczywiście to nie wina dziecka i ciąży - lecz mojego lenistwa.
Mogę tylko do siebie samej mieć pretensje.
Teraz zabieram się za siebie by powrócić do formy - ale niestey już nigdy nie będę wyglądać tak jak przed ciążą - i te przeklęte rozstępy będą mi o tym przypominać.
Zaczynam więc już.........................
mamadziunia
10 listopada 2012, 00:39powodzenia kochana:)