Cześć chudzinki kochane
U mnie jak najbardziej pozytywnie. Od poniedziałku zasuwam do pracy na rowerze Dziennie robię około 20-25 km i o dziwo nawet mi się to podoba endomondo super sprawa, spalam jakieś 600 kcal, czuję się o wiele lepiej i widzę że brzuchol też się trochę zmniejsza nie wspomnę już o tym że poprawiła się moja przemiana materii jak na razie same plusy, zobaczymy ile wytrzymam.
Jutro przed pracą jadę na badania (też rowerem ), bo zauważyłam spuchniętą lewą część szyi. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie kolejny etap tarczycy. Właśnie dlatego jutro badania a w sobotę wizyta kontrolna, żeby trochę się uspokoić i ewentualnie szybko działać.
Wczoraj byłam na "randce"( może złe określenie), bardziej na spotkaniu z moim partnerem na wesele. Bardzoooooo pozytywnie byliśmy w restauracji (rewelacyjnej) wypiłam kawę i oczywiście zjadłam sernika bo J naciskał ale wcale nie żałuje, w takim towarzystwie grzeszki lepiej smakują myślę, że będziemy się dobrze bawić i mam obiecane kolejne spotkanie tylko dopiero za tydzień bo wyjeżdża na delegacje odzyskałam wiarę w "normalnych" facetów. A przy okazji dostałam kopa motywacji do diety i chęci wyglądania naprawdę dobrze na tym weselu.
Zostało 2,5 tygodnia do wakacji i tydzień więcej do wesela. Już nie mogę się doczekać, a czas ucieka jak szalony
Miłego dnia kochane