Niby już byłam w szczytowym momencie zmotywowania ale i tak dwa lody dzisiaj zjadłam i bułkę.
Ale wczoraj obejrzałam swoje zdjęcia sprzed 10 kg i powiem Wam, że aż łzy mi się pocisnęły... Jak trudno teraz mi schudnąć. Kurde. Tak trudno się powstrzymać. Wiem, że to po prostu się robi, mimo wewnętrznego sprzeciwu. Po prostu wstaje się z krzesła i leci w plener by np. pobiegać, poskakać na aerobiku, albo pozginać się na dywanie.
Ale... nigdy chyba jeszcze nie było mi tak ciężko jak teraz.
Ale wczoraj obejrzałam swoje zdjęcia sprzed 10 kg i powiem Wam, że aż łzy mi się pocisnęły... Jak trudno teraz mi schudnąć. Kurde. Tak trudno się powstrzymać. Wiem, że to po prostu się robi, mimo wewnętrznego sprzeciwu. Po prostu wstaje się z krzesła i leci w plener by np. pobiegać, poskakać na aerobiku, albo pozginać się na dywanie.
Ale... nigdy chyba jeszcze nie było mi tak ciężko jak teraz.