Schudłam w czerwcu 1 kilogram i szczerze mówiąc, nie będę gadać że "nie wiem jakim cudem" :) miałam kilka napadów obżarstwa, parę imprez i tyle. Widocznie nie byłam w deficycie kalorycznym. Determinacja jednak ciągle we mnie jest, chcę to 70kg w tym roku. Już niewiele zostało, ale nie powiem, że jest łatwo teraz chudnąć. Gdyby to było łatwe, to wszyscy mieliby zdrową wagę :D
Troche za późno się ogarnęłam, że jutro wizyta u diabetologa i nie zrobiłam badań, zatem jutro je wszystkie zrobię i spróbuję się dostać do niego od poniedziałku.
Z nowych rzeczy, zaczęłam biegać! Na razie po 35-40 minut, ale jaka radość! I mam wrażenie, że mam lepszą kondycję, niż jak miałam 17/18 lat, wtedy ostatni raz biegałam.
Wielką radość sprawiają mi słowa, które słyszę od czasu, do czasu, że wypiękniałam, czy schudłam, że wyglądam fantastycznie, napędza to do działania ogromnie 😀🥰
Ostatnio byłam też na basenie!!!!!! Pamiętam, że przez wiele lat byłam tylko raz i to cała zakompleksiona, czekałam aż tylko wejdę do wody, żeby nikt nie widział cellulitu i tłuszczu. Teraz, mimo to, że wyglądam jeszcze jak serdelek, to kompletnie o tym nie myślałam i świetnie się bawiłam. Muszę to powtórzyć 😀
Mam wrażenie, że to lato jest dla mnie o wiele bardziej przyjemne, niż kilka ostatnich. Nie wstydzę się tak siebie, ubieram się w sukienki do kolan i jest mi zwyczajnie chłodniej. Mam nadzieję, że przez te dwa miesiące jeszcze schudnę i poczuje się jeszcze lepiej. Doskonale byłoby schudnąć te 8.3 kg w czasie lipca i sierpnia, ale nie zakładam tego, bo co nagle, to po diable, zobaczymy jak będzie :)
zycze wszystkim wspaniałego dnia!!!