Haaa muszę się pochwalić !! Dopięłam te spodnie, które wcześniej za chiny nie mogły ! Męczyłam się ale bez skutku. A teraz, miałam z tym poczekać ale z ciekawości już nie wytrzymałam, dopięłam się ! Równy miesiąc. Nie widzę jakiejś zmiany w udach czy biodrach, na tym zdjęciu, ale może jednak coś jest, bo się udało ? No nic, zaraz wkleję fotkę.
PLus, dziś zaszalałam, poszłam do szmatexu kupić sobie jakieś legginsy do ćwiczeń na siłownię, a wróciłam z 5 parami spodni. Tak mi się spodobały, a stan idealny, sprawdzałam 4 razy ! Dałam 70 zł, a normalnie w galerii bym za jedną tyle dała, i to nie wszędzie.
Także humor mam z jednej strony dobry, popakowałam na siłowni, dziś miałam wolne więc byłam na zakupach i ogarnęłam domek.
Ale z drugiej, pochlałam się z Łukaszem. Chciałam go zaprosić na obiad, ale z głupiej błahostki wynikła kłotnia. Nie wiem, może to ja jestem tą złą, prowokatorką, ale wygarnęłam mu w końcu, że nic już się o mnie nie stara, zero zainteresowania, nigdzie nie wychodzimy, jedyna rozrywka to "idziemy do biedry?", "idziemy na siłkę?" o i to tyle by było. Nawet przestał proponować żebym do niego przyszła, a mieszka w bloku obok. Żadnych komplementów, nawet jakby tak sam od siebie zaprosił mnie na obiad, przygotowałby coś, zaskoczył mnie czymś. A ja się nudzę. Nudzę się przy nim. Nie pamiętam kiedy się ostatnio kochaliśmy. Jak chcę, i proponuję mu, przytulam się do niego, inicjuję, to on w 99% wyjeżdża do mnie z tekstem "Nie chcę mi się, nie mam ochoty". I tak zawsze. Udaje się może raz w miesiacu, i to ja muszę NAMAWIAĆ. Czy to jest normalne do cholery ??!! Okej ! Wiem że już jesteśmy ponad 3 lata ze sobą, ale po takim czasie wszystkie pary przechodzą taki kryzys ?? On mi tłumaczy że nic nie poradzi na to, że już nie jest tak jak na początku związku i nie ma już na kochanie się takiej ochoty. Zresztą nigdy nie miał. Kuźwa, chłopak 23 lata !!!
Tłumaczę mu, staram się, ale to nic nie skutkuje. Już niczym nie potrafię go zaskoczyć. Poznał mnie już, "wykorzystał" i nie musi się starać.
Dziewczyny, powiedzcie, to normalne ? Ja uważam że nie. I coraz częściej myślę o odejściu, znalezieniu sobie kogoś bardziej rozrywkowego, romantycznego...
Jutro idę z kumplem na imprezę, w końcu wyszaleję się. Mam dopiero 20 lat a żyję jak mniszka. Nawet rodzice się dziwią że w weekendy siedzę w domu. I pytają " z Łukaszem nigdzie nie idziesz ? Co to za chłopak, żebyś siedziała w piątek/sobotę w domu z nami przed tv??" O i właśnie. Mają rację.
Proszę powiedzcie co robić !! Nie mam już siły myśleć i nie wiem co począć...
Okej, dodaję obiecane fotki ! Buźka !
Wtryniłam się w kadr :D
PS. Sorki za takie duże formaty ale jakoś tak wyszło
olga211
1 lutego 2015, 09:52Moze mamy podobne wymiary, ale Ty masz o niebo lepszą figurę, zazdroszczę! A takie spodnie to świetny motywator, coś o tym wiem ;)
NovaVita
29 stycznia 2015, 21:19Figura jak ta lala!