Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzień.


Drugi dzień.

Nie mam co do diety jakichś specjalnych zasad, tyle razy już się spinałam, że czas to odpuścić. Chcę po prostu zdrowo jeść, wg apetytu, on mnie najlepiej prowadzi. Oczywiście mam w głowie pewne zasady, ale bez przeginki-napinki.

Ot, zwykłe, zdrowe jedzenie, pilnowanie porcji i regularności, waga kuchenna w ruch (przynajmniej na początku) i nieco ruchu. Niestety, mam małe dzieci, wiec odpada bieganie na siłownię, do tego pracuję zawodowo od 8-15, więc ciężko by było. 

Ale: 

- mam piłkę fitness,

- taśmy expander,

- skakankę,

- hantle 3kg i 1,5kg,

- orbitreka

- YT (muzyka), więc myślę, że będzie dobrze.

Acha, gwoli wyjaśnienia, jestem ofiarą multum diet: białkowej, kopenhaskiej, SB, Atkinsa, Kwaśniewskiego, garściowej, modelek, masakra. Odchudzałam się też na Meridii swego czasu, jak była dopuszczona jeszcze w Pl do sprzedaży. Chudłam, owszem, ale na krótko i potem mega jo-jo, wracałam do wagi większej niż miałam na początku i tym oto głupim, totalnie nieprzemyślanym i smutnym sposobem skończyłam z wagą 90 kg i zapragnęłam to zmienić i zrobić ze sobą porządek normalnymi, ludzkimi metodami, które sprawdziły się u wielu ludzi, świadczy o tym też to forum, które nierzadko stanowiło dla mnie motywację i inspirację.



A więc biegnę do lata!

Menu:

- kanapka z szynka, pomidorem, kawa z mlekiem,

- pomarancza

- pomidorowa z indykiem, makaronem nitki, marchewka,

- owsianka: jablko, banan, platki owsiane, otreby, rodzynki, orzechy, migadaly, zalane 400ml kefiru

Ruch: 10min orbi, dywanówki, spacer z dziećmi

  • roogirl

    roogirl

    31 stycznia 2016, 18:02

    Znam te diety :)

  • Klarkaaa

    Klarkaaa

    31 stycznia 2016, 17:08

    Dziękuję Kochane, nawet nie wiecie ile znaczą dla mnie słowa wsparcia :) Po prostu wkurzyłam się już ostro na siebie i nie chcę płakać latem, że zmarnowałam czas od stycznia. Nie dopuszczę do tego, żeby kryć się w upał w zestawach maskujących...

  • DarkaGratka

    DarkaGratka

    31 stycznia 2016, 16:42

    Dziś też test mój drugi dzień, i tak samo- nie trzymam się jakiejś diety, tylko jem to co chcę, byle zdrowo ;) Mi bardzo podoba się ćwiczenie na stepperze, samo urządzenie jest małe i pasuje do mojego pokoiku, a ćwicząc można zająć oczy filmem, a ręce hantelkami. Mam też zamiar zainwestować w matę, może na tym skrawku podłogi da się coś zrobić. W każdym razie- nie ważne jak, byle do przodu i z radością :D Powodzenia!

  • nina233

    nina233

    31 stycznia 2016, 16:30

    To zupełnie tak jak ja też mam za sobą multum diet z podobnym skutkiem, też od niedawna próbuję coś ze sobą zrobić. orbitek fajna sprawa ja od 2 tyg staram się ćwiczyć na nim regularnie. Powodzenia ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.