Dzisiaj znowu okej, ale! Tak jest, ale, bo przychodzi do mnie koleżanka na noc i to już jest taka nasza tradycja, że zawsze gotujemy coś dobrego, a zazwyczaj jest to pizza. Więc robię sobie wolne na jeden wieczór. Rozruszamy metabolizm. :P
Waga utrzymuje się od 3 dni. Trochę mnie to martwi, ale cóż... Może robię coś źle? Czegoś za mało, za dużo? Bo ogólnie jak tak jak widzicie, ćwiczę, bo mam 10 wf-ów w tygodniu (klasa sportowa), piję co najmniej 2 litry wody dziennie i około 4-5 szklanki zielonej herbaty. Hmm no nie wiem.
Menu:
7.00 bułka z kiełkami, twaróg 0%, dżem niskosłodzony truskawkowy, jabłko, 3 marchewki = 400kcal
10.30: jabłko = 100kcal
13.20: jogurt truskawkowy = 130kcal
16.00: 1,5szkl płatków kukurydzianych, 1szkl mleka, cynamon, łyżeczka cukru, jabłko = 400kcal
Razem: 1030kcal
<wiadomo co potem> :p
No to teraz czekam na koleżankę, popijam zieloną herbatkę i lecę sprzątać. Do jutra. ;)
hiphoptopiekneimie
11 kwietnia 2014, 17:26Prowadź dziewczyno jakieś urozmaicenie do dietki, bo waga naprawdę Ci stanie i będzie płacz. :P
banszi
11 kwietnia 2014, 17:10Nie ważymy się do co 3 dni, a tym gorej codziennie ;)