Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 103


Dzisiaj nic ciekawego, nie poszłam biegać, bo jakoś tak się wstydziłam przy rodzicach rozgrzewać itp. :p A tak poza tym... To nic ciekawego w sumie się nie dzieje, więc przejdę do bilansu.

Menu:
9.30:
4 naleśniki (360) + 4 łyżki jogurtu (60) = 420kcal
12.00:
2 małe grahamki (260) + 4 plasterki polędwicy (40) + ogórek (10) = 310kcal
16.00:
3 marchewki (60) + 2 jabłka (100) = 160kcal
+ w 68 domowych ciastek = 320kcal

Razem: 1210kcal

Aktywność:
-abs z Mel B
- 60 brzuszków skośnych

Płyny:
2L jeaaa!

No także dzisiaj średnio. :/ Jutro też nie pójdę biegać, bo rodzice też będą w domu, ale w poniedziałek jak będzie pogoda w miarę to raczej powinnam ruszyć ten mój tłusty tyłek. :p
A tak w ogóle to ja chcę już poniedziałek, bo chcę ważenie! Spodziewam się raczej dobrych wyników, no ale zobaczymy. :p

Do jutra. :)
  • Zabka92

    Zabka92

    14 lipca 2012, 17:12

    też się wstydzę cokolwiek ćwiczyć jak ktoś jest w domu :)

  • goodvibrations

    goodvibrations

    14 lipca 2012, 15:29

    Dobry pomysł z tym bieganiem ;). Częściej!

  • imperfect1997

    imperfect1997

    14 lipca 2012, 13:59

    Czemu nie dodasz masła do tych grahamek? Wgl nie jesz tłuszczu ;/

  • YesYouCan

    YesYouCan

    14 lipca 2012, 13:26

    Moi rodzice również byli sceptycznie nastawieni do biegania. Nabawiłam się przez nie zapalenia gardła i dwa tygodnie leżałam w łóżku. Ale nawet to mnie nie zniechęciło. Teraz wychodzę bez problemu, to nasz wybór co robimy. A przecież lepiej się ruszać niż siedzieć przed telewizorem. ;)

  • KeepCaaalm

    KeepCaaalm

    14 lipca 2012, 12:24

    Eh u mnie też pada i wgl ... Chcialabym w końcu wyjść z tego domu na dłuuuuuuuuuuuuuuuugi spacer : )

  • veinn

    veinn

    14 lipca 2012, 12:18

    Całkiem smacznie. ;) Podasz przepis na domowe ciastka?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.