Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11 - cd


Jestem z siebie w połowie dumna, a w połowie nie. A dlaczego?

Dzisiaj poszłam na spacer w celu zrobienia zdjęć. Wyszły średnio, bo słońce już zachodziło, ale za to przeszłam ok 4 km! Spacer sprawił mi ogromną przyjemność, ponieważ nie byłam tam kilka lat i pomógł mi odświeżyć wspomnienia. Poza tym jest tam bardzo cicho, prawie nie ma tam ludzi, jak dla mnie cudownie, szczególnie, że potrzebowałam takiego wyciszenia. Musiałam szybko wracać do domu, bo byłam poza miastem, a słońce już schowało się za horyzontem i trochę zaczynałam się bać. Ale było naprawdę super.

To, z czego nie jestem zadowolona, to to, że zjadłam trzy takie cienki plasterki ciasta. Bez żadnego kremu, ani nic, ale jednak ciasto.

Na kolację o 16.00 zjadłam dość dużo, czyli: gołąbka (150kcal), 2 paluchy wieloziarniste z biedronki i trochę jogurtu (60kcal).

Nie wiem ile kalorii mogą mieć te paluchy, może wy wiecie?
Ogółem dzisiaj dzień pozytywny, jestem z siebie w miarę zadowolona.

Do napisania!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.