Witajcie Vitalijki
Ależ mnie tu dawno nie było. Nie wiedziałam od czego zacząć więc zaczęłam od czytania co u kogo słychać. Jedne z Was powiększają rodzinę, inne dobijają do wymarzonego celu a jeszcze inne (tak jak ja) zaczynają od początku.
Co się u mnie wydarzyło przez ten czas i czemu powracam:
-> remont pochłaniał 80% mojego wolnego czasu poza pracą, więc jak miałam chwilę to chciałam najzwyczajniej w świecie odpocząć i poleniuchować
-> problemy zdrowotne mnie nie opuściły całkowicie więc na pocieszenie jadłam, dużo jadłam przez co przytyłam do wagi początkowej z przed trzech lat Kiedy zobaczyłam szatańskie cyfry 66,6 kg stwierdziłam że najwyższy czas coś z tym zrobić bo w nic się już nie mieszczę i wstyd mi kiedy ciągle słyszę "ooo przytyło Ci się.." albo "dobrze sobie wyglądasz..." albo jeszcze gorsze "...małżeństwo Ci służy.."
Tak więc aby się mocniej zmotywować a nie jeździć na siłownię(na co nie mam czasu przez remonty) kupiłam orbitreka i zamierzam od dnia dzisiejszego dzielnie na nim ćwiczyć(plus rowerek, kardio i ćwiczenia na pośladki). Zamierzam jeść przez połowę mniej co nie powinno być trudne bo jadałam dużo więcej niż potrzebowałam. No i chcę ograniczyć do minimum słodycze co będzie dla mnie największym wyzwaniem.
Na dzisiaj tyle żeby Was nie zanudzić na samym początku. W następnych postach które będę zamieszczać tak co drugi/trzeci dzień pochwalę się jak wyglądała druga rocznica ślubu, jakie są pierwsze efekty remontu no i najgorsze jak teraz wyglądam...
Pozdrawiam i dziękuję za pamięć o mnie;*
grgr83
4 września 2014, 16:34Bo teraz jestem w ciąży, ale po biorę się ostro do pracy nad swym ciałem :-)
krcw
4 września 2014, 15:35masz 20 kg do zbicia jeśli chcesz osiągnąć wagę z dnia ślubu niby dużo ale raz już to zrobiłaś :D na szczęście nie jesteś sama bo ja też nieźle sobie pofolgowałam;) kilka miesięcy i kilka kg na plus ;/ tak łatwo się tyje a tak ciężko chudnie...:(
cambiolavita
4 września 2014, 02:07Jej, dlaczego ten efekt jojo musi dopasc nas wszystkie (no prawie wszystkie) ?! To jest takie denerwujace! Ale z drugiej strony pewnie gdyby nie jojo, to nie byloby tutaj tylu powrotow na Vitalie, a zawsze milo zobaczyc znajomy nick po paru miesiacach :) Zycze powodzenia i wierze w Ciebie!
kiziamizia23
4 września 2014, 10:25to nie było jojo Kochana usilnie nad tym pracowałam żeby te kilogramy wróciły: tony słodyczy, niezdrowego jedzenia, jedzenie po nocach zero ruchu...dziękuję za miłe słowa:) Ja również życzę powodzenia:)
cambiolavita
4 września 2014, 10:36no mowiac jojo, mam wlasnie to na mysli - powrot do starych nawykow, zaprzestanie trzymania sie diety i zaprzestanie cwiczen, co sprawia, ze kilogramy wracaja w zastraszajacym tempie. ja mialam to samo, wiec Cie rozumiem. No ale jestesmy znowu tutaj i walczymy o to, by teraz schudnac juz na zawsze :)
kiziamizia23
4 września 2014, 10:52a ja zawsze jojo rozumiałam nieco inaczej , co więcej myślałam że w jojo nie tylko się wraca do dawnej wagi ale się ją znacznie przekracza. Zwał jak zwał ale się stało i trzeba coś z tym zrobić:)
cambiolavita
4 września 2014, 11:02http://portal.abczdrowie.pl/efekt-jojo ;)
Windsong
3 września 2014, 20:57Kiziu witaj kochana, startujemy z podobnego pułapu ja dobiłam do 67 kg, ogarniałam się kilkakrotnie i w końcu chyba jestem na dobrej drodze dziś 6 dzień bez słodyczy. Orbitrek też wraca do łask i przestanie mam nadzieję robić za wieszak. Czekam na dalsze relacje, cieszę się, że jesteś na Vi, razem łatwiej :)
kiziamizia23
4 września 2014, 10:26dzięki za miłe powitanie Kochana, w takim razie startujemy razem od nowa:)
grgr83
3 września 2014, 19:15Oj na pewno rozprawisz się z tymi kilogramami i wskoczysz w swoje ciuszki w rozmiarze s :-) ja za 2 miesiące dołącze do ciebie.
kiziamizia23
4 września 2014, 10:26a czemu za dwa dopiero?:)
BrownEyedGirl.
3 września 2014, 17:25Kochanie dobrze, że jesteś :) A teraz do dzieła bo trzeba walczyć znowu- wiem coś o tym bo u mnie też to samo prawie 65 co 4 lata temu.. Także dużo wytrwałości :*
RedTea
3 września 2014, 14:48:) napisalam na priv
karolcia191993
3 września 2014, 14:06wlasnie sie zastanawialam, czemu Kizi nie widac ostatnio wogole... super, ze wrocilas ! Kochana, nic nie martw sie, wspieramy sie porzadnie i do dziela, damy rade i Ty tez wrocisz do nizszej wagi zobaczysz ;* hahaha tak tak, sztaanska waga- mi ona towarzyszyszyla baaaardzo dlugo i to wlasnie te trzy szostki widzialam ciagle, po czym za jakis czas przytylam i teraz daze do tej wagi ;P wiec widzisz, kazdy walczy i fajnie, ze znow tu jestes. :)))
sylwka82
3 września 2014, 10:44Super ze jestes....
CzarnaCzekoladka
3 września 2014, 08:52Cudownie, że wróciłaś Kochana!!! :*
sylwia26g
3 września 2014, 08:52Ups, trochę Ci się przytyło, ale nadchodzi zima, wiec do lata, jak tylko zepniesz poślady to Ci się uda!!!! Ale bez obijania!!!
krcw
3 września 2014, 00:07no ja też mam na plus więc może twoja determinacja i mnie zmotywuje:D taka zdrowa rywalizacja kto szybciej schudnie na przykład :D a co do dzieci - jak widzę słodkie zdjęcia Tysi z synkiem to mi się instynkt od razu pojawia...heh...:P
baskowaa
2 września 2014, 22:38No Kizia to działamy po raz kolejny :) trzymam mocno kciuki! Już niedługo będziemy szczuplaki :)
ewelina18115
2 września 2014, 22:06No w końcu sie pojawiła moja kizia mizia :* buziaki :*
basiaaak
2 września 2014, 21:33Powodzenia. I nie opuszczaj nas już bo widzisz jakie są tego konsekwencje...
ines500
2 września 2014, 20:49Dobrze, że wróciłaś i nie pozwoliłaś, żeby to wszystko zabrnęło jeszcze dalej! Pierwszy ruch wykonany, mnie też nie jest łatwo po powrocie, ale pamiętam jak czułam się kiedyś... marzenie :) możesz liczyć na moje wsparcie :*
5kgw2ms
2 września 2014, 19:43ooooo jesteś:) kilka dni temu weszłam do twojego pamiętnika żeby sprawdzić czy czegoś nie napisałaś...ja sam tez nie pisze ostatnio ale mam zamiar znów zacząć
red_rose
2 września 2014, 19:41Kiziu super, że znowu jesteś! :))) Trzymam za Ciebie mocno kciuki i czekam na dalsze wpisy :) Serdecznie pozdrawiam :* rossinka
iness7776
2 września 2014, 19:29W końcu :) zaglądałam do Ciebie co jakiś czas i cisza. Będę śledzić na bieżąco co tam nowego u Ciebie :). Pozdrawiam serdecznie
Leilla85
2 września 2014, 19:25Cieszę się,że do nas wróciłaś :) Czekam z niecierpliwością na Twoje fotki i fotki mieszkania po remoncie. My właśnie jesteśmy przed remontem sypialni. Koncepcja już jest, tylko mega problem mamy ze znalezieniem białych mebli...Buziaki :*