Witam Was po dłuższej nieobecności...spowodowanej natłokiem obowiązków-dom-praca-drugi dom i tak w kółko. Miałam ostatnio huśtawki nastojów od płaczu poprzez wściekłość do śmiechu histerycznego w ciągu jednego dnia, mąż patrzył na mnie jak na wariatkę:) No ale hormony to hormony-dzisiaj przyszła @ punktualnie jak nigdy i już jest dobrze. W Zakopanem było pięknie cudna pogoda i przyjemny pensjonat blisko Krupówek ale wróciłam cięższa niestety i ataki przedokresowe mnie dopadły co zaowocowało wzrostem ale w dniu miesiączki jest 52 więc jest dobrze:)
Kasa na wycieczkę już wpłacona i oficjalnie 11 sierpnia w niedzielę o godzinie 19 25 wylatujemy z Katowic na Majorkę:) jestem na etapie planowania wycieczek, widoczki są tam przepiękne:) Już się nie mogę doczekać! Tydzień w Hiszpanii czy to się dzieje na prawdę?:) Mąż dzisiaj pracuje więc mam całą niedziele dla siebie-paznokcie się suszą, przyszły zamówione hantelki więc w planie ćwiczenia bo brzuch jeszcze mnie nie boli. Za 3 tygodnie nasza pierwsza rocznica z tej okazji kupiliśmy sobie zegarki:) A 4 sierpnia idziemy na uroczysta kolację do nowo-otwartej restauracji podobno smacznie i elegancko ale również nie tanio-cóż raz się żyje;p
A teraz idę do Was pozaglądać bo jestem ciekawa co u Was słychać:)
BUZIAKI Chudzinki trzymajcie się dzielnie:*
fitnessmania
19 września 2013, 16:00Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
chcebycpieknaaaa
18 lipca 2013, 23:51Zazdroszcze tego wyjazduu!
slooneckoo
16 lipca 2013, 13:00zazdroszczę tej Majorki :) mam nadzieje że i moje plany dojdą do skutku i też wyjadę :)
rossinka
16 lipca 2013, 10:54O właśnie robiłam wpisik jak napisałaś :) Racja to co niezdrowe smaczne, psia kość! Co do okresu to ostatecznie możesz przyśpieszyć hormonalnie z lekiem o nazwie duphaston - bierzesz od połowy cyklu o tydzień mi przesunął. Planowałam go brać w przyszłym miesiącu, żeby nie być centralnie przed @ na weselu (czyt.pryszczata i opuchnięta) ale jak na razie mojej miesiączki ani widu ani słychu, choć to 40 dzień.. zaczynam się bać..
MyWorldAndMe
15 lipca 2013, 16:23Kochana!jak fajnie jejku naprawdę cudownie!!!:)tak Ci zazdraszczam tej Majorki!ale zasługujesz na to-na tą swoją spóźnioną podróż poślubną ooo!:)i fajny pomysł na rocznicę:)a co do okresu jejku Kochana aż tak bardzo ciśniesz przedokresowo?ja wiem jak to jest przedokresowo bo sama mam agresję hehe zawsze:D ale musimy się Bejb starać Cy ci nasi mężczyźni nie obrywali od nas:D
AtomowaKluska
15 lipca 2013, 10:58wyjeżdżacie tydzień przed nami :D ach znam to uczucie i też nie mogę się już doczekać :):)
rossinka
15 lipca 2013, 10:40Hej Kiziu :) ohh cały dzień tylko dla siebie, cisza.. spokój.. mmmm cud miód orzeszki ;) Waga superowa więc prezentować się będziesz pięknie (bikini już jest?) Wakacje na pewno będą udane, i będziecie wylatywać z miejscowości niedaleko mnie :) A masz stresa przed lotem samolotem?
LillAnn11
15 lipca 2013, 09:08Moja Ty kochana,ja dzisiaj na wadze zobaczyłam 51,9 kg a było już 54 wiec jest coraz lepiej...Bierzemy się ostro za siebie...ja cały czas lecę na rozdzielnej bo czuję sie po niej dobrze i nie jestem głodna.Musze tylko znów zacząć ćwiczyć,ale to da się zrobić bo mój Skarbek pojechał po 3 tygodniach siedzenia w domku do pracy więc będę mogła ćwiczyć...muszę sie ostro za siebie wziać bo nie ma żartów.....A Majorki Ci gratuluję kochana,sam bym poleciała w takie cudowne miejsce....
MajowaStokrotka
15 lipca 2013, 07:30No to nie ma już odwrotu:)My w góry wybieramy się na pierwszą rocznicę...:)
Naaii
14 lipca 2013, 14:09Fajnie, Cieszę się, że się Wam układa.. to wszystko tak fajnie opisujesz :)) Zazdroszczę tej wycieczki.. może też będę kiedyś w takim miejscu.. :)
juliette22
14 lipca 2013, 13:38Marzenia sie spełniają :) Majorka coś pięknego ;)