No wczoraj popłynęłam z koleżankami i to ostro! Do 16 zjadłam jakieś 550 kcal a popołudniu ponad 1000 kcal w słodyczach! plus kanapki z białego pieczywa o 21! (300kcal) to razem ok 2000kcal . Na wadze 0,4kg do przodu. No ale sama tego chciałam. Nie podchodzę już do tych wzrostów tak emocjonalnie jak kiedyś, no ale zadowolona szczególnie tez nie jestem;p Pożegnałam piękną piątkę. Ale przez cały weekend będę grzecznie prowadzić detox i w poniedziałek znowu zobaczę 45 z przodu:) Plotki były udane:) To najważniejsze:)
Dzisiaj mam w planie kilka drobnych prac w domu , a popołudniu idę na kurs.
Wieczorkiem będę tracić kalorie na parkiecie, w sobotę również i nie będzie żadnych nadprogramowych kalorii - za wczorajsze szaleństwo kara musi być!
Iw oglądałaś X factor? Komu kibicowałaś?
Posłuchaj nowego kawałka zwycięzcy.
Dupy nie urywa ale ma świetny głos jak na 18-latka nie sądzisz?:)
http://www.youtube.com/watch?v=fsQLTzMl6zI
MIŁEGO I SŁONECZNEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*
jak widzicie nawet ja upadam
więc nie smucić się kiedy się potkniecie
tylko dnia następnego spinać tyłeczki
bo będą chude jeśli bardzo będziecie tego chcieć:)
Dzisiaj mam w planie kilka drobnych prac w domu , a popołudniu idę na kurs.
Wieczorkiem będę tracić kalorie na parkiecie, w sobotę również i nie będzie żadnych nadprogramowych kalorii - za wczorajsze szaleństwo kara musi być!
Iw oglądałaś X factor? Komu kibicowałaś?
Posłuchaj nowego kawałka zwycięzcy.
Dupy nie urywa ale ma świetny głos jak na 18-latka nie sądzisz?:)
http://www.youtube.com/watch?v=fsQLTzMl6zI
MIŁEGO I SŁONECZNEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*
jak widzicie nawet ja upadam
więc nie smucić się kiedy się potkniecie
tylko dnia następnego spinać tyłeczki
bo będą chude jeśli bardzo będziecie tego chcieć:)
LillAnn1
7 lipca 2012, 10:47Ech...nieznaczny wzrost.szybko zejdzie.nie można przecież ciągle sobie wszystkiego odmawiać....trochę przyjemności też się należy.... Mi od 2 dni waga spadłą z 51,6 do 51,3.nieznacznie ale wazne,ze spada a nie rosnie... mogłaby spaść do 50 no ale co zrobić,moze jutro po basenie będzie mniejsza:) fajnie,że plotki się udały...mi też by się przydały...
agusia903
6 lipca 2012, 23:51Podsiadlo jest fajny, taki śmieszny był! :) wiesz... Rano wstaję i brzuch jest świetny, wieczorem nie mogę na niego patrzeć i myślę wtedy: nie ma żadnej szansy, żeby on zniknął. I to mnie dobija, ale później patrzę na takie osoby jak Ty, i można... Cieszę się, że ploty się udały! ;)
kasiulabrzydula
6 lipca 2012, 23:42widze ze tez slub w kolorze rozu sie szykuje jak i moj :D kiedy ten wielki dzien ?ß? pozdrawiam :)
krcw
6 lipca 2012, 19:34oj co to dla Ciebie zaraz Ci znów waga zleci:) już jesteś przecież mega laska:);)
piersiastamycha
6 lipca 2012, 15:20Tam się będziesz przejmować, co to teraz dla Ciebie chudzinko 2000 kcal, sukces już masz w kieszeni:):*. Gratuluję, bo będziesz śliczną panną młodą:*. P.S.Agatko, wróciłam do odchudzania, hehe:).. tak instynkt mi podpowiada, ale o odchudzaniu cccciii, bo nikt nie wiem ;). Pozdrawiam
alexis.92
6 lipca 2012, 14:130,4 to pikuś! dzisiaj pojdziesz z 5razy do kibelka i waga wroci do normy ;)
Iwantthissobadly
6 lipca 2012, 14:08a wiesz,że ostatnio tej piosenki słuchałam?:D ajj Kobieto no:P oczywiście kibicowałam Dawidowi-już nawet jak pojawił się w pierwszej edycji i odpadł to go na zwycięzce typowałam;))ojj Słonko jak 2000 kcal zjadłaś to i tak nie jest tak tragicznie!:*naprawdę!a wagowy wzrost to wiadomo-jedzonko;))zatem Słonko działaj ładnie jak zawsze dalej a za chwilę osiągniesz cel!:)
Cytrynka86
6 lipca 2012, 12:36oj kochana przy takiej figurce to jak raz zaszalejesz to nic sie nie sstanie i nikt tego nadprogramowego kg nie zauwazy:)
5kgw2ms
6 lipca 2012, 11:55w tym kawałku to mi Tatiana przeszkadza hehehehe
zgrabna23
6 lipca 2012, 11:36fajnie, że nie załamujesz się i że nie przeżywasz jak coś pojdzie nie tak... troche mnie podniosłać na duchu ostatnimi słowami, bo ostatnio w ogole nie idzie, a ćwiczę i ćwiczę... super że ploteczki się udały... ja dziś jadę do koleżanki i pewnie nie będzie zbyt dietowo, ale cóż... tego wymagają takie spotkanka:) hihihi
Dzaastina85
6 lipca 2012, 10:25Piękne słowa na końcu wpisu :)))) super, ze umiesz sama siebie trzymać w ryzach!!!! A czasem trzeba zaszaleć bo inaczej by się zwariowalo! Milego dnia ;***
MajowaStokrotka
6 lipca 2012, 10:20Masz rację...Najważniejsze, to nie poddawać się:)Świetnie, ze miałaś udany dzień.Ja już nie mogę doczekać się weekendu, bo jadę do rodzinki nad morze...:)