Przyjechał po pracy wszedł z uśmiechem na ustach i czekoladkami w ręce. Przytulił mnie, zaczął przepraszać za wczoraj i zaczęliśmy dyskutować. W sumie jakiś tam niby kompromis ustaliliśmy ale obawiam się że jak przyjdzie co do czego sytuacja może się powtórzyć, choć zapewniał że nie. Czas pokaże, ale ostrzegłam go że przy następnej sytuacji gdzie koledzy będą ważniejsi nich się spodziewa najgorszego... żeby potem nie było że nie ostrzegałam
Głaskał mnie przytulał ale ciągle nie mogłam się zbliżyć do niego, ciągle go odpychałam i odsuwałam się...nie potrafiłam odwzajemnić pocałunku. Ale w końcu mnie jakoś przekonał, ugłaskał i pokiział mnie trochę dla relaksu po pleckach tak jak lubię. No i powiedział żebym pojechała jutro kupić sobie te spodnie, ale powiedziałam ze w takich okolicznościach nie chcę dostawać od niego prezentów , bo czuję się jakby mnie chciał kupić, przekupić. No i po godzinie pojechał bo przyszedł uczeń. Przed chwilą dostałam sms-a "Zajrzyj do szuflady" otwieram a tam 100 zł i karteczka
"Zrób mi przyjemność i kup sobie te spodnie"( obiecał mi je na dzień kobiet)
Zrobiło mi się miło mimo ze nie chciałam tych pieniążków. Najbardziej miło mi się zrobiło że przyjechał, bo zazwyczaj dwa , trzy dni po kłótni się nie widzieliśmy...
No cóż ociepliło się, ale mam przeczucie że to nie obejdzie się bez echa dla naszego związku...
Głaskał mnie przytulał ale ciągle nie mogłam się zbliżyć do niego, ciągle go odpychałam i odsuwałam się...nie potrafiłam odwzajemnić pocałunku. Ale w końcu mnie jakoś przekonał, ugłaskał i pokiział mnie trochę dla relaksu po pleckach tak jak lubię. No i powiedział żebym pojechała jutro kupić sobie te spodnie, ale powiedziałam ze w takich okolicznościach nie chcę dostawać od niego prezentów , bo czuję się jakby mnie chciał kupić, przekupić. No i po godzinie pojechał bo przyszedł uczeń. Przed chwilą dostałam sms-a "Zajrzyj do szuflady" otwieram a tam 100 zł i karteczka
"Zrób mi przyjemność i kup sobie te spodnie"( obiecał mi je na dzień kobiet)
Zrobiło mi się miło mimo ze nie chciałam tych pieniążków. Najbardziej miło mi się zrobiło że przyjechał, bo zazwyczaj dwa , trzy dni po kłótni się nie widzieliśmy...
No cóż ociepliło się, ale mam przeczucie że to nie obejdzie się bez echa dla naszego związku...
Aspenn
6 marca 2012, 06:02Ehh ci faceci:))to miło że zależało mu na pogodzeniu się:)doceń to bo on pewnie zrozumiał że zachował się głupio.A jak będzie potem nie zastanawiaj sie nad tym,sam czas pokaże,nie ma co martwic się na zapas.Mi też się podobają cholernie kolorowe spodnie,tylko ja bym chciała normanlą długośc,jakieś różowe lub czerwonawe rurki.A ile kosztują takie jak twoje w Mohito?buziaki:*
LillAnn1
5 marca 2012, 22:25Jejku kochana nie czytałam 1 dzień pamiętnika Twojego a tu takie przykrosci Cię spotkały. U nas też podczas kłótni leci tak duzo przykrych słów,ze potem nam przykro bardzo.Ale my oboje jesteśmy Bykami zodiakalnymi i oboje uparci,nieustępliwi i mściwi.Jest wielka "bitwa" na słowa i argumenty,na dopiekanie i na przykre słowa.A potem jakby nigdy nic odzywamy się do siebie i czule tulimy i całujemy. popaprancy z nas.Dobrze,ze już jest lepiej.Czasem trzeba chłopa w łep słowami walnać aby pojął co się do niego mówi.Ale zerwanie to najgorsze rozwiazanie. Oby było po Twojej myśle serce i oby już się takie kłótnie nie powtarzali. U mnie malutkie nowości:)
AtomowaKluska
5 marca 2012, 22:05przyjechał czyli zmiana na plus :) oby tak było dalej! nie łam się Kochana :* my baby musimy byc twarde ;);p
Iwantthissobadly
5 marca 2012, 21:52ahhh Kochanie;*po pierwsze wybacz mi,że nie miałam czasu wesprzeć cie w ten dzień,ale poniedziałki mam strasznie zalatane i poza domem całkowicie-dopiero wróciłam niedawno i od razu patrzę komentarz a tu jeszcze nagle 3 notki no i wszytsko przeczytałam!jejku Dziubasku mój kochany!takie kłótnie są okropne i obrzydliwe!jeszcze często padają takie straszne słowa by sobie depiec...dobrze,że przyjechał i poprzepraszał!hmm ogólnie to tak-dorosłego faceta naprawdę ciężkozmienić,wręcz właściwie jest to niemożliwe,zatem musisz nad nim pracować i pracować-bo Ty go kochasz,tylko on musi zrozumieć,że potrzebujesz spędzać z nim więcej czasu chociażby własnie tą niedzielę,by to był taki dzień dla Was!i powtarzaj mu to w nieskończoność aż zrozumie!bo facetom tak trzeba i już!Kochanie najważniejsze,że jest lepiej;***nie płacz mi tam już,nie smutaj i wszystko wróci do normy:***!
Tysiia
5 marca 2012, 20:42dobrze, że jest lepiej. niestety kłótnie się zdarzają, tego nigdy nie unikniemy, ale najgorszy jest ten NIESMAK który zawsze pozostaje, i przecież można przebaczyć ale nigdy nie zapomnimy. gratuluje kompromisu:)
agusia903
5 marca 2012, 20:40Na pewno będzie dobrze! :* takie kłótnie się zdarzają, ważne, że jak opadają emocje to umiecie o tym porozmawiać! :*
pauvrette
5 marca 2012, 19:38Wierzę, że tak będzie, trzymam mocno kciuki :)
paulakroliczek69
5 marca 2012, 19:10Hmmmm troche mnie dziwi to twoje podejscie ;/ Nie chce cie oceniać ale to "płacenie" to wygląda dośc dziwnie... Ja rozumiem prezenty ale wazniejszy jest wspoleni spedzany czas. On cie troche traktuje przedmiotowo. Nie spotkamy sie -poklocimy ale dam jej 100 zl i bedzie dobrze... no przepraszam jesli cie urazilam ale tak to wyglada z boku
ajkaQ
5 marca 2012, 19:09Najważniejsze, że porozmawialiście i doszliście do kompromisu, a jak będzie w praktyce to czas pokaże. Skoro wyjaśnione to już nie ma sensu do tego wracać tylko cieszcie się sobą bo widać,że się kochacie i jesteście dla siebie stworzeni:-)) super, że Ci się ta sprawa wyjaśniła i przyjechał, przeprosił :-)
BrightNight
5 marca 2012, 19:04zobaczysz będzie już dobrze:)
MajowaStokrotka
5 marca 2012, 18:48Dobrze, że porozmawialiście.Najgorsze, to zamiatać sprawy pod dywan i czekać, aż same się rozwiążą.Jeżeli doszliście do porozumienia i przedstawiliście swoje argumenty, to wszystko powinno być dobrze.Postaraj się już do tego nie wracać.Wiem, że po kłótni ciężko jest się zachowywać tak, jakby nic się nie stało.Spróbuj...Dla Was:)A Łukasz, jeśli zobaczy, że Ty potrafisz przestrzegać ustalonych zasad, na pewno też pójdzie po rozum do głowy.
pauvrette
5 marca 2012, 18:39Nadrobiłam zaległości, przeczytałam... Wiesz, wcale Ci się nie dziwię, że jesteś zła na Łukasza. Chodzi po prostu o bycie szczerym i rozgraniczenie pewnych spraw. Przecież zawsze istnieje złoty środek a nie trzeba się posuwać do kłamstw czy niedomówień, nie można, nie teraz... W takim przypadku ważna jest rozmowa, chyba najważniejsza. Na spokojnie, gdy człowiek ochłonie, bo w nerwach mówi się różne rzeczy, czasem straszne, niezrozumiałe i bardzo bolesne. Napisałaś, że nie odpuścisz tych niedziel, wygląda niestety na to, że jemu też ciężko dokonywać wyboru i tu wcale nie chodzi o to, że kumple są dla niego ważniejsi, nie. Tu chodzi o to, że Ty jesteś dla niego ważna, ale nie chce tracić kontaktu z nimi, pewnie lata się z nimi spotykał, ciężko mu się tak nagle przestawić i totalnie odciąć. Może warto zostawić jakąś furtkę? Czyli niech tam sobie czasem wyjdzie w tą niedzielę z kumplami a Ty wtedy zrób sobie coś totalnie dla siebie, może babski wieczór, może sauna, spa...? Przecież nie chcesz go stracić a on na pewno nie chce Ciebie stracić, może zatem jakiś kompromis? A jeśli chodzi o pieniądze, ja na pewno bym w takiej sytuacji ich nie wzięła, choćby nie wiem co... No ale to Twoja decyzja. Ściskam Cię mocno i pisz jak się sprawy potoczyły. Buziaki.
fcuk0
5 marca 2012, 18:05oj nie mogłabym wziąć takich pieniędzy. co ma znaczyć tekst" kup sobie coś na przeprosiny"? afe! w życiu! myślał, że Cie przekupi xD milsze byloby, gdyby zabrał Cie na kolacje, czy do kina w ramach przeprosin..:)
Rubiaa
5 marca 2012, 17:31Zauważ , że jest lepiej Słoneczko :* wiem , że teraz pewnie będzie Ci ciężko się przekonać do Niego ale chwilka i minie , wiesz o tym . Cieszę się , że już lepiej :)