Tak jak przypuszczałam te zjazdy rodzinne przyczynią się do tego że moja dieta pójdzie w odstawkę. Nie jestem z tego powodu bardzo dumna ale jak mam w domu pyszności nie potrafię się im oprzeć;( i tym oto sposobem zjadłam dzisiaj:
dwie łyżki sałatki jarzynowej z majonezem light+4 plasterki szynki 350 kcal
2 kawałki ciasta 250+400 kcal=650 kcal
pół talerza zupy pomidorowej 100 kcal
dwie wątróbki drobiowe z cebulką, pół gałki ziemniaków i łyżka surówki 200 kcal
garść winogron 50 kcal
dwie łyżki sałatki + 3 plasterki szynki 300 kcal
RAZEM 1700
MAŁY EDIT. wieczorem poległam i pochłonęłam jeszcze jakieś 500 kcal w postaci słodyczy, wkurwiłam się na siebie zaraz jak tylko przełknęłam ostatni kęs i od jutra koniec z tym KONIEC!!!!
CUDOWNIE PO PROSTU CUDOWNIE!!!!
JESTEM ZŁA NA SIEBIE ALE JUTRO TRZECI DZIEŃ dzięki bogu ostatni i pozbędę się z domu wszystkiego co sprzeczne z dietą rozdam sałate i ciasto i od środy zaczynam od nowa. Ale jutro już nie będzie takich wpadek jak przez ostatnie dwa dni, co to to NIE! Pewnie ze 2 kg przybyło -ale trudno, przepadło już bo wpadłam w błędne koło jedzenia i nie moge z niego wyjść dopóki nie zniknie z lodówki to co lubię...;( nie pilnuję odstępów między posiłkami, mało pije wody-całkiem do dupy szczerze mówiąc;(
ale wieczorem półtorej godziny ćwiczeń- godzina rower i pół godziny aeroby+brzuchy O! przynajmniej tego nie odpuszczam
No i co -dalej jestem wasza motywacją he he??:)
dwie łyżki sałatki jarzynowej z majonezem light+4 plasterki szynki 350 kcal
2 kawałki ciasta 250+400 kcal=650 kcal
pół talerza zupy pomidorowej 100 kcal
dwie wątróbki drobiowe z cebulką, pół gałki ziemniaków i łyżka surówki 200 kcal
garść winogron 50 kcal
dwie łyżki sałatki + 3 plasterki szynki 300 kcal
RAZEM 1700
MAŁY EDIT. wieczorem poległam i pochłonęłam jeszcze jakieś 500 kcal w postaci słodyczy, wkurwiłam się na siebie zaraz jak tylko przełknęłam ostatni kęs i od jutra koniec z tym KONIEC!!!!
CUDOWNIE PO PROSTU CUDOWNIE!!!!
JESTEM ZŁA NA SIEBIE ALE JUTRO TRZECI DZIEŃ dzięki bogu ostatni i pozbędę się z domu wszystkiego co sprzeczne z dietą rozdam sałate i ciasto i od środy zaczynam od nowa. Ale jutro już nie będzie takich wpadek jak przez ostatnie dwa dni, co to to NIE! Pewnie ze 2 kg przybyło -ale trudno, przepadło już bo wpadłam w błędne koło jedzenia i nie moge z niego wyjść dopóki nie zniknie z lodówki to co lubię...;( nie pilnuję odstępów między posiłkami, mało pije wody-całkiem do dupy szczerze mówiąc;(
ale wieczorem półtorej godziny ćwiczeń- godzina rower i pół godziny aeroby+brzuchy O! przynajmniej tego nie odpuszczam
No i co -dalej jestem wasza motywacją he he??:)
BlackWithDreams
1 listopada 2011, 15:41Trzeba się wziąć w garść ! U mnie też nie jest dobrze ale nie możemy zaprzepaścić tego co osiągnęłyśmy! Życzę Ci powodzenia co do wracania na dobre tory i samej sobie też ...
baskowaa
1 listopada 2011, 08:27Wiesz co, ja to mam chociaż nadzieję że co zjemy to wydalimy;p Ja już ratuję się siemieniem lnianym i colonem, na inne dania zastosuję owsianę bo teraz co jem? Ciasta:/ Wyżrę je i będzie spokój;p Ehh my to się mamy z tym żarciem;)
Isabelle69
1 listopada 2011, 00:25Juuż jestem w domku. :D U Ciebie wcale nie tak źle, bez przesady, ale fakt. Sylwester tuż, tuż. ;-)
dietasamozuo
31 października 2011, 17:58jakie 2 kg? Będzie 1 kg w tym pół kilo w jelitach :DDD a pół kilo szybko zrzucisz, bo dzielna jesteś :D taaaaak, motywacjo! ja bym nie poperzestała na 2 kawałkach ciasta pewnie ; ( :DDDD wracaj jak najszybciej do diety, bo potem trudno będzie :D o! :D to ja lecę się ważyć :D
MajowaStokrotka
31 października 2011, 17:45Daj spokój!Przecież 1700 to mało!Żeby przytyć kilogram, musiałabyś zjeść 7000 kalorii!:)Głowa do góry!
RedTea
31 października 2011, 17:29nie jest zle, 1700 to dobra liczba, a ja odliczam do Sylwestra :P
fcuk0
31 października 2011, 17:041700, przynajmiej byłaś w stanie to wyliczyć;D bo ja ostatnio straciłam rachubę w tym co i ile zjadłam już jakieś 3godz po przebudzeniu się hahaha;D ale spokojnie- nowy miesiac-nowe postanowienia i plany czekajace na realizacjeeee!!!;D