Dziwna sprawa, pilnuje diety, jem w miarę regularnie 5 posiłków dziennie, ćwiczę prawie codziennie około godziny-rowerek i aeroby no iii....dalej 59kg:( już tydzień ani drgnie, zaczyna mnie to irytować bo do tej pory fajnie systematycznie waga spadała w dół. Ech 8 kg już za mną, a do sylwestra chciała bym osiągnąć cel żeby się zmieścić w sexy kieckę i wyglądać równie dobrze jak ona...
Genialna kiecka:) co o niej myślicie dziewczynki?:)
A może ta lepsza? Mam teraz etap na gołe plecy:) nawet moja ślubna ma wycięcie:)
Tak dobrze nie będę wyglądać nawet jak schudnę do 52 bo jestem niska, ale cóż na to nie mam wpływu. Ubiorę 15 centymetrowe szpile i też będzie hihi:)
Moje dzisiejsze menu :
Genialna kiecka:) co o niej myślicie dziewczynki?:)
A może ta lepsza? Mam teraz etap na gołe plecy:) nawet moja ślubna ma wycięcie:)
Tak dobrze nie będę wyglądać nawet jak schudnę do 52 bo jestem niska, ale cóż na to nie mam wpływu. Ubiorę 15 centymetrowe szpile i też będzie hihi:)
Moje dzisiejsze menu :
kiełbaska na gorąco z sałatką z pomidorów ok. 300 kcal
garść winogron 50 kcal
udko bez skóry z rękawa + brokuły ok 350 kcal
garść orzechów włoskich ok 150 kcal
sałatka z tuńczyka w sosie własnym+szczypiorek+ por i odrobina majonezu light 150 kcal
garść winogron 50 kcal
udko bez skóry z rękawa + brokuły ok 350 kcal
garść orzechów włoskich ok 150 kcal
sałatka z tuńczyka w sosie własnym+szczypiorek+ por i odrobina majonezu light 150 kcal
RAZEM 1000kcal
Rano zaliczyłam pół godzinki ćwiczeń aerobowych a wieczorem pół godzinki rowerka.
A teraz na poprawę humoru wybieram się na zakupy w rozmiarze 38 w końcu:) w planie 2 pary spodni, dwie bluzki i buty :) Mój żywioł sklepy
Rano zaliczyłam pół godzinki ćwiczeń aerobowych a wieczorem pół godzinki rowerka.
A teraz na poprawę humoru wybieram się na zakupy w rozmiarze 38 w końcu:) w planie 2 pary spodni, dwie bluzki i buty :) Mój żywioł sklepy
Jabluszkowa
20 października 2011, 22:18Ale ta pierwsza jest wprost stworzona do tego, żeby się chwalić idealną figurą :) Jak ja bym chciała móc nosić dopasowane sukienki... Kiedyś będę, o! Mam nadzieję, że to będzie już niedługo. Życzę dużo wytrwałości i żeby waga ruszyła :)
Isabelle69
20 października 2011, 20:57te sukienki! Powodzenia! :*
dietasamozuo
20 października 2011, 18:27hahaa no teoria dobra, kreatywna jesteś :DDD a może cosw tym jest? ;pp w każdym razie - walcz dalej, bo to najważniejsze. i może odstaw wage, zeby nie demotywowała :pp jeśli umiesz, bo to uzaleznia :D w każdym razie życzę Ci duuuuuuuuużo wytrwałości i jak najszybszego spadku wagi! :))
dietasamozuo
20 października 2011, 17:53pierwsza jest przepiękna! kurdeeeee, też se taką walnę hehe :D widzę, że dietka dobrze szła, także nie masz się co przejmować zastojem wagi ;p ćwiczysz to trochę mięśnie rosną, może dlatego, no, albo taki etap, że jesteś już prawie idealna i nie chce spadać, wtedy musisz się w garść wziąć, bo jeszcze troche spadać nie będzie (tego etapu boję się najbardziej!) ale potem znów ruszy! :D więc nie załamuj się i walcz o tą cuuuuudowną kreację na sylwestra bo blisko jestes! :)))))))))))
MajowaStokrotka
20 października 2011, 13:00Podoba mi się ta pierwsza sukieneczka:)An a zakupy wybieram się w weekend:)