Dzisiaj się zgrzałam... Powrót do ćwiczeń po dłuższej przerwie niż 5 dni jest dziwnie ciężki... Wybór padł na coś co dobrze znam i czego się nie boję czyli Skalpel..
Dałam radę, ale trochę sapałam... Jutro już będzie lepiej, muszę znowu wejść w rytm.
Nieprawdopodobne ile trzeba ćwiczyć, odmawiać sobie, żeby zrzucić parę kg, al wystarczą czasem trzy, cztery dni, żeby przytyć z nawiązką. Jakie to niesprawiedliwe, po mnie to od razu widać:/
Bilans jedzeniowy:
1. Śniadanie, 12:00, placki bananowe z jogurtem naturalny, twarogiem chudym i czarnymi porzeczkami ze słoiczka, do tego płatki migdałów.
2. Obiad, 15:00, spaghetti z makaronem razowym, wołowiną, marchewką, pomidorem, do tego sałatka z papryką, kukurydzą, vinegret, sałatą, ok. 400 kcal
3. Kolacja, 18:00, pół bułki pszennej z krakowską, serek homogenizowany, suszone pomidory, papryka... dużo trochę, ale jakoś byłam głodna, ok,. 350 kcal
4. Przekąska, a raczej ZŁO.... nie wiem co się stało, ale zjadłam pół tabliczki białej czekolady....:(((((( dostałam ją w prezencie, czekolada z różą... na początku jakby perfumowana, ale wciągająca...
5. 21:00 Grapefruit
MOJE WYZWANIE: NIE JEM SŁODYCZY DO ŚWIĄT!!!!!
Dałam radę, ale trochę sapałam... Jutro już będzie lepiej, muszę znowu wejść w rytm.
Nieprawdopodobne ile trzeba ćwiczyć, odmawiać sobie, żeby zrzucić parę kg, al wystarczą czasem trzy, cztery dni, żeby przytyć z nawiązką. Jakie to niesprawiedliwe, po mnie to od razu widać:/
Bilans jedzeniowy:
1. Śniadanie, 12:00, placki bananowe z jogurtem naturalny, twarogiem chudym i czarnymi porzeczkami ze słoiczka, do tego płatki migdałów.
2. Obiad, 15:00, spaghetti z makaronem razowym, wołowiną, marchewką, pomidorem, do tego sałatka z papryką, kukurydzą, vinegret, sałatą, ok. 400 kcal
3. Kolacja, 18:00, pół bułki pszennej z krakowską, serek homogenizowany, suszone pomidory, papryka... dużo trochę, ale jakoś byłam głodna, ok,. 350 kcal
4. Przekąska, a raczej ZŁO.... nie wiem co się stało, ale zjadłam pół tabliczki białej czekolady....:(((((( dostałam ją w prezencie, czekolada z różą... na początku jakby perfumowana, ale wciągająca...
5. 21:00 Grapefruit
MOJE WYZWANIE: NIE JEM SŁODYCZY DO ŚWIĄT!!!!!
Melycha
16 grudnia 2013, 21:40ja narazie daję radę ze słodyczami, a możesz mi podrzucić przepis na te bananowe placuszki? :)
Ilovemusicc
15 grudnia 2013, 22:01Czemu do swiat chyba pd swiat :1)