Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela;)


Dzisiaj chwila odpoczynku od sportu... Mięśnie potrzebują regeneracji.
Myślałam, że to będzie spokojny dzień... Okazał się jednak dosyć intensywny... Najpierw poszło mi koło w samochodzie. Zmiana trwała ponad godzinę w deszczu
 i śniegu... Oczywiście ja tylko nadzorowałam:)))))

Potem po obiadku pojechaliśmy do sklepu obejrzeć meble, bo w tygodniu nie mamy na to czasu, a już od dawna szukamy meblościanki do pokoju... Następnie po drodze stwierdziliśmy, że załatwimy okulary u optyka (ponad pół roku mam już receptę od okulisty). Następnie weszliśmy do marketu po prezenty dla dzieciaków z rodziny...
A następnie pojechaliśmy na kolację do tatusia;) W domu znaleźliśmy się ok 23:00...

Jestem zmęczona, ale zadowolona, bo troszkę załatwiliśmy, a meble jedziemy kupić jutro:)

Jeśli chodzi o wczoraj to bilans jest taki:
1. Nie jadłam chipsów, ale za to kawałek pizzy i sałatkę....
2. Nie paliłam papierosów, poza moim e-papierosem:))) Tutaj sukces:))
3. Kawałek tortu i belgijskie czekoladki niestety wygrały ze mną;)

Jeśli chodzi o jedzenie dzisiaj to  nie jestem z siebie dumna, ale napisać muszę:

1. Śniadanie, 11:00, ryba po grecku, kromka pieczywa
2. Obiad, 15:00, makaron z krewetkami, z cukinią, marchewką, papryką, ostro przyprawione:)))
3. Przekąska, o zgrozo!!! dwa małe Mikołajki czekoladowe...
4. Kolacja u taty, 20:00... wstydzę się napisać, bo przegięłam ostro... i do tego gorąca czekolada.... stawiam sobie ogromnego minusa...:)

Jutro jednak nowy dzień, będzie lepiej;) Na pewno się poprawię...

 

  • liliana200

    liliana200

    9 grudnia 2013, 10:08

    Co było to było - minęło. Dziś jest nowy dzień, czysta kartka i zaczynamy od nowa :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.