Jest bardzo fajnie. Shreda sobie robię, na tę chwilę nie ma dla mnie lepszych ćwiczeń. Szybkie i efektywne, na inne teraz nie mogę sobie pozwolić. Nie dokładam też niczego pewnie do środy-czwartku, bo na prawdę miałam porządne zakwasy, więc niech się jeszcze trochę mięśnie przyzwyczają.
A jak jedzonko? Tu też jest fajnie:) Oczywiście jak to w weekend, nie obyło się bez grzeszków. Były zapiekanki, ALE z chleba pełnoziarnistego i mozzarellą z dużą ilością warzyw. Tak jak sobie obiecałam, zjadłam zdrowszą wersję i przez to pokusa zaspokojona bez wyrzutów sumienia i dietę trzymam dalej, a nie się załamuję.
A tak poza tym, to już ten remont mam po kokardy. Mam dość tego bałaganu i tego, że na nic nie mam czasu.
Mimo wszystko był szybki wyprzedażowy shopping w ten weekend. Kupiłam cztery pary spodni, sweterek, trochę kosmetyków i przepiękną torbę którą po prostu KOCHAM! Zdjęcie poniżej nie oddaje jej urody w rzeczywistości.
Muszę spadać. Szybko zobaczę co u Was! Całuję!
Kirley
BlackBrokenAngel
15 stycznia 2014, 21:35czyli mamy podobmnie, mel b jest ok :) ale muszę też spróbować tego Shreda bo powiem szczerze że do tej pory nie próbowałam.
Karolcia300592
13 stycznia 2014, 20:36Fajna torba:)
Monyqu07
13 stycznia 2014, 18:40Ważne jest to że się ćwiczy i utrzymuje dietę :) ja nie zawsze tak potrafię :P ale tobie gratuluję! A torebka jest naprawdę piękna ! Wspaniały zakup :)