Tlusty czwartek- u mnie bez pączka za to tłusta kolacja ale to nic bo jeszcze trening przede mną. Waga nadal ok 92,5 kg, w końcu zmieniłam pasek bo do ostatniej wagi brakuje aż 4,5 kg. tyle przytyłam ale ie rozumiem dlaczego nie chce spadac, naprawdę się pilnuje i ćwiczę i boję się że jeśli tak dalej będzie to znowu strace motywację..
Chwalić się jak u Was pączkowy czwartek?
Beata465
8 lutego 2018, 23:24przesunęłam tłusty czwartek na sobotę :D
kinulka83
9 lutego 2018, 22:22beatko zaroś gości, i rozczęstuj pączusie niech im idzie w biodra a nie Tobie!
Beata465
10 lutego 2018, 06:31i tak zrobiłam ....harpagany od dwóch dni czekają na smsa...że ciplutkie pączki czekają :D
kinulka83
10 lutego 2018, 10:33zdecydowanie za mocno ich rozpieszczasz!!
Beata465
10 lutego 2018, 12:08a skąd ...znęcam się , już południe a ciasto jest w połowie wyrastania :D
patka667
8 lutego 2018, 20:500 pączków, dałam radę hurra :D
kinulka83
8 lutego 2018, 21:20brawo ty!! brawo ja! brawo my!!
smoczyca1987
8 lutego 2018, 19:48Jeden faworek i paczek na kolacje, bo tak przyniósł łupy mąż :-)
kinulka83
8 lutego 2018, 21:22kochana znając ciebie szybko spalisz
antosiowaaa
8 lutego 2018, 18:59A ja tam zjadłam paczka o 6.30 na śniadanie, zaraz po tym jak mąż wrócił ze sklepu:-) tak do kawusi :-D
kinulka83
8 lutego 2018, 21:21kochana ten pączus od 6.30 zdążył się spalić